Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gowin: będę kandydował na przewodniczącego PO

0
Podziel się:

Były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin będzie kandydował na
przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. W walce o przywództwo w partii zmierzy się z obecnym
szefem PO Donaldem Tuskiem. Gowin poinformował, że chce też ubiegać się o funkcję premiera.

Były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin będzie kandydował na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. W walce o przywództwo w partii zmierzy się z obecnym szefem PO Donaldem Tuskiem. Gowin poinformował, że chce też ubiegać się o funkcję premiera.

"Nadszedł czas na zmianę w PO i w polskiej polityce" - powiedział Gowin na czwartkowej konferencji prasowej w Krakowie. Zaapelował o poparcie do wszystkich, którym zależy na "nowych propozycjach, nowym programie, nowych ludziach, odważnych i dobrych zmianach".

"Od tego, jaka jest PO, w dużej mierze zależy przyszłość Polski. Chcę zostać szefem PO, bo chcę walczyć o Polskę i chcę też ubiegać się o tę najbardziej zaszczytną dla polityka funkcję - premiera RP" - mówił Gowin.

Poseł porównał politykę do piłki nożnej. "Wygraliśmy pierwszą połowę. Nasz kapitan strzelił wiele efektownych bramek, ale w drugiej połowie rywale rzucili się do natarcia. Jest 60 minuta. Przegrywamy. Naszego kapitana opuszczają siły. Jest wyraźnie kontuzjowany. Słabnie doping. Drużyna zaczyna tracić wiarę w zwycięstwo" - tak Gowin nakreślił sytuację w Platformie. Podkreślił, że to czas na zmianę.

"Doceniam osiągnięcia Donalda Tuska, ale w jego działaniu i w jego słowach z ostatnich miesięcy nie widzę pozytywnego programu dla Polski. Nie akceptuję socjaldemokratycznych recept, które nam podsuwa. Nie widzę w nim też wiary w zwycięstwo, raczej dążenie do zminimalizowania porażki" - podkreślił Gowin.

Jak dodał, on sam wierzy w zwycięstwo PO w 2015 r. "Ale do tego zwycięstwa potrzebny jest powrót do korzeni partii, do programu łączącego wolność gospodarczą, tradycyjne wartości i pojmowanie polityki w kategoriach służby" - powiedział były minister sprawiedliwości.

Gowin dodał, że wierzy w gospodarkę opartą o uczciwą konkurencję, swobodną przedsiębiorczość i własność prywatną. Jak ocenił dla dobra gospodarki konieczne jest obniżenie podatków i ograniczenie biurokracji.

"Kandyduję, bo szanuję ciężką pracę Polaków i owoce tej pracy, również oszczędności, konkretne pieniądze, które ulokowane są na kontach w systemie emerytalnym" - podkreślił.

Zauważył też, że "dane demograficzne są alarmujące". "Jako społeczeństwo szybko się starzejemy i zaczynamy się kurczyć. Potrzebna jest dużo bardziej zdecydowana polityka prorodzinna. Program takiej polityki wkrótce przedstawię" - zapowiedział Gowin.

Podkreślił, że kandyduje także dlatego, że polityka "ma być służbą, a nie pogonią za przywilejami, czy upartyjnianiem państwa" oraz dlatego, że chce bronić tradycyjnych wartości. "Musimy na nowo nauczyć się szanować postawy obywatelskie" - uważa b. minister sprawiedliwości. "W jednoczącej się Europie chcemy zachować nasze narodowe dziedzictwo, chcemy zachować tradycje i wiarę naszych przodków" - dodał.

Gowin wykluczył koalicję z partią, która "gloryfikuje sprawców stanu wojennego i blokuje uchwałę upamiętniająca rocznicę zamordowania Grzegorza Przemyka". "Taką koalicję uważałbym za sprzeniewierzenie się naszemu solidarnościowemu dziedzictwu" - zaznaczył polityk.

Jego zdaniem taka koalicja byłaby nie do pogodzenia z programem PO. Zadeklarował, że zrobi wszystko, by do niej nie doszło. Podkreślił jednocześnie, że koalicja z PiS "jest całkowicie niemożliwa". Tłumaczył, że chodzi nie tylko o relacje między tymi partiami, ale także o głęboki podział wyborców.

B. minister mówił, że wierzy, iż zasady rywalizacji o stanowisko przewodniczącego PO będą uczciwe i nie zostaną zmienione podczas konwencji partii. "Podobnie jak pan przewodniczący Donald Tusk nie obawiam się żadnych kandydatów. Do wyborów startuje się po to, żeby je wygrać. Taki jest mój cel niezależnie od tego, kto będzie kontrkandydatem" - oświadczył. "Chcę przekonać do siebie moim programem i tym, co robiłem jako minister sprawiedliwości" - zaznaczył Gowin.

Zapowiedział też, że bez względu na wynik wyborów na szefa partii nie zamierza odejść z PO, ani tworzyć własnej partii. "Jeżeli przegram te wybory, przyjmę to ze zrozumieniem. Nie mam zamiaru tworzenia nowej partii" - zadeklarował.

Jak podkreślił, będzie chciał walczyć o to, "żeby środowiska łączące przywiązania do tradycyjnych wartości z poparciem dla wolnego rynku konsolidowały się wokół PO, czy w rozmaitych organizacjach pozarządowych i realizowały plan przeciwstawienia się tej recydywie socjalizmu, z jaką mamy dzisiaj do czynienia". "Nie ma żadnego powodu, dla którego miałbym dzisiaj rozważać możliwość odejścia z PO" - dodał.

Według Gowina, jeśli w PO nie dojdzie do poważnych zmian programowych oraz personalnych, to "siódmego zwycięstwa nie będzie". "Moja kandydatura to szansa na przedłużenie pasma zwycięstw" - mówił. Wyniki wyborów w PO powinny być znane pod koniec sierpnia.

Przed konferencją prasową Gowina, na której poinformował on, że będzie kandydował na przewodniczącego PO, nieoficjalne informacje na ten temat skomentował w czwartek premier, szef Platformy Donald Tusk. "Bardzo się cieszę, bo czułbym się osamotniony, gdybym startował sam w wyborach. Platforma to jest poważna partia i demokracja wymaga konkurencji. Obawiałem się innego scenariusza, ale teraz kamień z serca mi spadł" - zadeklarował.(PAP)

wos/ laz/ par/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)