Lider łódzkiej listy PO do Sejmu, minister infrastruktury Cezary Grabarczyk liczy, że PO zdobędzie w Łodzi co najmniej pięć mandatów poselskich, czyli tyle ile ma obecnie. W okręgu łódzkim w niedzielnych wyborach do zdobycia jest w sumie 10 mandatów.
"Plan minimum to utrzymanie pięciu mandatów, a plan maksimum dodatkowy szósty mandat" - mówił w piątek w Łodzi Grabarczyk podczas konferencji podsumowującej kampanię wyborczą PO w regionie.
Zdaniem szefa łódzkiej PO, posła Andrzeja Biernata ("jedynka" listy PO w okręgu sieradzkim), kampania Platformy w regionie była pracowita, bezpośrednia i bardzo spokojna. "Nie atakowaliśmy, mówiliśmy o tym, co zrobiliśmy i co chcemy zrobić. Mieliśmy co pokazywać i czym się chwalić, chociaż nie nadużywaliśmy tego samochwalstwa, raczej staraliśmy się wyszukiwać te problemy, które są jeszcze do zrobienia na przyszłość" - ocenił Biernat.
Według niego, w ciągu dwóch tygodni wyborczy autobus Platformy Obywatelskiej przejechał z kandydatami i wolontariuszami ponad 4,5 tys. km i odwiedził ponad 60 miejscowości w regionie. Podczas akcji "od drzwi do drzwi" kandydaci i wolontariusze PO zapukali do 80 tys. mieszkań i rozdali ponad 100 tys. broszur; zaangażowanych było ponad tysiąc wolontariuszy.
Grabarczyk zwrócił się z apelem do wyborców o głosowanie na kandydatów PO podkreślając, że Platforma Obywatelska ma dobre listy i kandydatów, na których warto głosować. "Mamy kobiety mądre, piękne, wysportowane, mamy ludzi z doświadczeniem samorządowym, mamy ludzi młodych, ludzi z doświadczeniem parlamentarnym" - mówił Grabarczyk.
Posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska (drugie miejsce na liście PO w Łodzi) chciałaby, żeby do wyborów poszli młodzi ludzie i - jak mówiła - jest optymistką.
"Widzę, ile przez te cztery lata ta ekipa dokonała. Przed nami kolejne cztery lata tego, co rozpoczęliśmy po raz pierwszy z takim rozmachem i po raz pierwszy na taką skalę" - dodała.(PAP)
szu/ son/ jbr/
