Ponad półtora tysiąca zwolenników greckiej partii neofaszystowskiej demonstrowało w sobotę w Atenach przeciwko uwięzieniu jej kierownictwa, wznosząc okrzyki: "Ojczyzna, honor, Złota Jutrzenka" i "Politycy to zdrajcy".
"Mimo nielegalnych prześladowań tysiące Greków przyszły tutaj, aby nas poprzeć, a poparcie ze strony wyborców jest dla naszej partii większe niż kiedykolwiek" - oświadczył jej rzecznik Ilias Kasidiaris, również oskarżony o przynależność do "organizacji przestępczej", za jaką sąd uznał Złotą Jutrzenkę.
Większość zwolenników tej partii, którzy przyszli pod jej biura w Atenach mieszczące się koło stołecznego dworca głównego, stanowili mężczyźni w wieku od 30 do 45 lat.
Szef partii greckich neofaszystów Nikolaos Michaloliakos, jego prawa ręka Christos Papas i deputowany Janis Lagos przebywają od 28 września w areszcie śledczym w związku ze śmiercią lewicowego działacza i rapera Pawlosa Fyssasa, zabitego dziesięć dni wcześniej przez członka Złotej Jutrzenki.
Silny oddział policji przybyły na miejsce wydarzeń zdołał nie dopuścić do starcia zwolenników Złotej Jutrzenki z uczestnikami kontrdemonstracji, która liczyła pięćset osób i zbliżyła się do miejsca wydarzeń.
Demonstracje zwolenników Złotej Jutrzenki i ich przeciwników zbiegły się w czasie z ogólnonarodowymi obchodami rocznicy ataku faszystowskiej armii Benito Mussoliniego na Grecję.
Z okazji tych obchodów prezydent Grecji Karolos Papulias wezwał Greków, aby pamiętali o "bestialstwach nazizmu".
"Jeśli nie pamiętamy, co się wydarzyło w przeszłości, nie potrafimy patrzeć świadomie w przyszłość" - ostrzegał prezydent.
"Brak wykształcenia historycznego wśród młodego pokolenia - powiedział Papulias - to forma ślepoty".
Grecki prezydent nazwał "dramatem" ignorancję i nieznajomość przeszłości narodu.
"To tragedia - powiedział - że nie pamiętamy o tym, iż Grecja jest krajem, który zapłacił bardzo wysoką cenę za brutalność nazistów. To tragedia, że dziś pojawiają się znowu swastyki i nostalgia za tą ideologią".
W wyborach w 2012 roku Złota Jutrzenka uzyskała 6,9 proc. Mimo zbrodni dokonanej na lewicowym działaczu i raperze Fyssasie i aktów przemocy przeciwko cudzoziemskim imigrantom nadal zachowuje to samo poparcie w greckim społeczeństwie.
Straciła jednak na popularności w porównaniu z 15-procentowym poparciem, jakie miała w ostatnich miesiącach, przed zamordowaniem popularnego rapera. (PAP)
ik/ mc/
14903105