Dziennikarze greckiej telewizji państwowej zarzucili rządowi stosowanie cenzury i rozpoczęli we wtorek serię przerw w pracy, gdy dwójkę znanych prezenterów zawieszono w wykonywaniu obowiązków za krytykowanie jednego z ministrów.
Para została zawieszona tego samego dnia, gdy przed sądem musiał się stawić wydawca tygodnika "Hot Doc" Kostas Waksewanis, który w sobotę opublikował tzw. listę Lagarde; chodzi o listę ponad 2 tys. bogatych Greków, posiadających konta w szwajcarskim banku. Waksewanisowi zarzucono naruszenie przepisów o ochronie danych. Sprawy nie rozpatrywano merytorycznie, odraczając ją do czwartku. W razie skazania, Waksewanisowi grozi do dwóch lat więzienia.
Dwójka prezenterów państwowej telewizji NET TV Marilena Kacimi i Kostas Arwanitis zostali zawieszeni za, jak to określono, "niewłaściwe uwagi" pod adresem ministra ds. porządku publicznego Nikosa Dendiasa. W swoim porannym programie twierdzili, że istnieje ekspertyza medyczna potwierdzająca torturowanie przez policję uczestników wieców. Sugerowali konieczność podania się do dymisji ministra. Dendias odrzucił oskarżenia.
Zawieszeni dziennikarze twierdzą, że stało się tak z powodów politycznych i że władze próbują nałożyć kaganiec mediom.
"To cenzura w TV" - powiedział Arwanitis agencji Reutera. "Czy teraz będziemy dostawać listę dozwolonych słów i komentarzy?" - zapytał.(PAP)
mmp/ ro/
12529137 arch.