Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Grupa refleksji" nt. przyszłości UE, Polska nie zgłosiła jeszcze kandydata

0
Podziel się:

Z inicjatywy Francji i przy ogólnym braku
entuzjazmu, przywódcy państw UE powołają na unijnym szczycie 14
grudnia w Brukseli liczącą nie więcej niż 12 osób tzw. grupę
refleksji w sprawie przyszłości UE. Polska nie zgłosiła do niej
swego kandydata.

Z inicjatywy Francji i przy ogólnym braku entuzjazmu, przywódcy państw UE powołają na unijnym szczycie 14 grudnia w Brukseli liczącą nie więcej niż 12 osób tzw. grupę refleksji w sprawie przyszłości UE. Polska nie zgłosiła do niej swego kandydata.

Francuski pomysł powołania "grupy mędrców" spotkał się "z ogólną niechęcią i brakiem entuzjazmu ze strony większości państw członkowskich" - zdradzają różni dyplomaci. Mimo to grupa powstanie, bo prezydent Francji Nicolas Sarkozy jest w tej sprawie nieugięty. Bez tego nie da zgody na otwarcie w grudniu kolejnych rozdziałów negocjacyjnych z Turcją, o co bardzo zabiega portugalskie przewodnictwo w UE.

Z uzyskanego przez PAP w czwartek najnowszego projektu wniosków końcowych ze szczytu, wynika, że mandat tej grupy będzie jednak dość rozmyty i wbrew staraniom Francji nie zapowiada dyskusji o granicach UE i jej rozszerzaniu. To świadomy zabieg po to, by "każdy kraj znalazł w nim, co zechce" - tłumaczyły PAP źródła unijne.

"Grupa refleksji ma pomóc Unii Europejskiej zmierzyć się z nadchodzącymi zmianami, wymienionymi w przyjętej w marcu Deklaracji Berlińskiej. Ma pomóc zidentyfikować stojące przed Unią wyzwania w perspektywie długoterminowej" - czytamy w projekcie. Dalej dokument zastrzega, że grupa nie będzie pod żadnym względem zajmować się reformą instytucji unijnych - bo przecież właśnie wynegocjowano nowy Traktat Lizboński (Traktat Reformujący UE) - ani kwestią reformy budżetu UE.

Jak dowiedziała się PAP, na szczycie w przyszły piątek przywódcy najprawdopodobniej wybiorą tylko przewodniczącego grupy, a dopiero potem ten wskaże pozostałych członków - najpewniej nie więcej niż 12 osób, wśród których obok ekspertów czy polityków mają znaleźć się także przedstawiciele świata biznesu.

Zgłoszenie w lipcu pomysłu powołania "grupy mędrców" miało pomóc Sarkozy'emu w tzw. miękkim lądowaniu. Gdy ten zdeklarowany przeciwnik wejścia Turcji do UE został prezydentem Francji, musiał zaakceptować toczące się negocjacje Unii z Ankarą, na które zgodę dały w 2005 wszystkie kraje unijne, w tym Francja rządzona wówczas przez Jacques'a Chiraca.

Dlatego Sarkozy zapewnił swych wyborców, że grupa refleksyjna, początkowo zwana grupą mędrców - zajmie się kwestią dalszego rozszerzenia UE i jej granicami. "Zaproponowałem stworzenie grupy mędrców, by zastanowili się nad przyszłością i byśmy mogli debatować na temat wszystkich możliwych perspektyw dla Europy, tak byśmy mogli razem nakreślić wizerunek i kontury Europy jutra" - mówił Sarkozy podczas wystąpienia w Parlamencie Europejskim w listopadzie.

W projekcie mandatu nie tylko nie pojawia się kwestia granic, ale co więcej - jest zastrzeżenie, że grupa nie będzie zajmować się bieżącymi sprawami, za jakie można uznać prowadzone negocjacje z Ankarą.

Jak zdradziły PAP źródła bliskie przewodnictwu portugalskiemu, niektóre kraje świadomie nie wskazują kandydatów, by zdystansować się od grupy. Jako przykład może służyć tu zwolenniczka dalszego rozszerzenia Unii - Wielka Brytaniai, która od początku "rozgryzła" intencje Sarkozy'ego.

PAP ustaliła, że swego kandydata nie zgłosiła dotychczas Polska, co potwierdziły źródła polskie. To może mieć jednak także związek z powyborczą sytuacją w kraju i obawami, że pomiędzy prezydentem a premierem nie doszłoby do porozumienia w sprawie wytypowania jednego kandydata.

Za zgodę na powołanie grupy refleksyjnej Londyn dostanie na szczycie małą rekompensatę. "Na szczycie przywódcy przyjmą bowiem deklarację w sprawie globalizacji, o którą od dawna zabiegają Brytyjczycy" - powiedziały PAP źródła portugalskie.

Inga Czerny(PAP)

icz/ kot/ ro/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)