Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gruzja: Rzecznik opozycji: Rosjanie będą maksymalnie przeciągali swój odwrót

0
Podziel się:

"Jest już oczywiste, że Rosjanie będą
maksymalnie opóźniali wycofywanie swych wojsk z Gruzji" - ocenił w
środę obecną sytuację w tym kraju rzecznik głównego ugrupowania
opozycyjnego w Gruzji, Partii Republikańskiej.

"Jest już oczywiste, że Rosjanie będą maksymalnie opóźniali wycofywanie swych wojsk z Gruzji" - ocenił w środę obecną sytuację w tym kraju rzecznik głównego ugrupowania opozycyjnego w Gruzji, Partii Republikańskiej.

Iwlian Chaindraba powiedział w rozmowie z wysłannikiem PAP, że strona rosyjska chce maksymalnie wykorzystać swe zwycięstwo wojskowe, co oznacza, że nie można liczyć po pierwsze na szybkie wypełnienie podjętych przez nią zobowiązań, a po drugie na wycofanie się okupantów z Osetii Południowej i Abchazji.

Zapytany, jak gospodarka trzy i pół milionowej, okrojonej Gruzji poradzi sobie z ogromnymi stratami, które kraj poniósł w czasie walk i ponosi nadal każdego dnia wskutek niszczenia jego infrastruktury przez wojsko rosyjskie, rzecznik gruzińskich liberałów odparł: "Straty są ogromne, ale społeczeństwo nie jest informowane przez rząd o ich prawdziwych rozmiarach".

Eksperci międzynarodowi oceniali koszty wojny, ponoszone przez Gruzję na 200 milionów dolarów dziennie, ale nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować - mówi Chaindraba. "Zablokowane operacje bankowe, dezorganizacja transportu drogowego i kolejowego sygnalizują, że problemy będą się pogłębiały, chociaż rynek wewnętrzny nie zareagował paniką i wzrostem cen. Dostawy paliw płynnych z Azerbejdżanu po cenach niższych niż światowe zapewniły regularne zaopatrzenie".

"Od pomocy Zachodu będzie zależało, jak szybko uda nam się odbudować nasz strategiczny port w Poti i naprawić niezliczone szkody wyrządzone naszej infrastrukturze przez okupanta" - powiedział rzecznik.

Podkreślił, że Partia Republikańska zwróciła się do krajów NATO o jak najszybsze przyjęcie Gruzji do tej organizacji.

Rzecznik wyraził obawę, że gruzińskie społeczeństwo nie będzie informowane o prawdziwych rozmiarach strat i zagrożeń dla gruzińskiej gospodarki, "które ze względów wewnętrzpolitycznych rząd utrzymuje w tajemnicy".

"Opozycja, która w czasie ostatnich wyborów prezydenckich występowała solidarnie przeciwko kandydaturze Micheila Saakaszwilego, nie ma żadnego dostępu do mediów niemal całkowicie kontrolowanych obecnie przez rząd, a dziennikarze nie otrzymują prawdziwych informacji" - powiedział Chaindraba.

Jego zdaniem, "Gruzini przez długi czas nie dowiedzą się, ilu ludzi naprawdę zginęło, ilu zaginęło, jakie były rzeczywiste straty wojskowe".

Rozliczenie rządu prezydenta Saakaszwilego z jego "niekonsultowanych decyzji i polityki nastąpi we właściwym czasie, gdy okupanci opuszczą Gruzję, a Gruzini będą mogli załatwiać swoje wewnętrzne sprawy bez nacisków z zewnątrz" - powiedział rzecznik.

Idea powołania Rady Ocalenia Narodowego z udziałem opozycji, wysunięta w tych dniach przez paru jej przedstawicieli, nie spotkała się z zainteresowaniem ani ze strony większości działaczy opozycji, ani z jakimkolwiek odzewem ze strony rządu.

Postawa gruzińskich liberałów odzwierciedla nastroje wśród gruzińskiej inteligencji opozycyjnej, które w czasie tegorocznych wyborów prezydenckich wpłynęły na porażkę Saakaszwilego w stolicy, gdzie mieszka trzecia część ludności. "Nie jestem zwolennikiem Saakaszwilego ani jego polityki, ale jeśli celem Moskwy było doprowadzenie do jego usunięcia ze stanowiska, to uzyskała ona odwrotny skutek od zamierzonego. Przynajmniej na jakiś czas" - powiedział PAP gruziński dramaturg i pisarz Irakli Samsonadze, autor sztuki "Słodko-smutny aromat wanilii", która zapewniła mu rozgłos i uznanie.

Gruziński reżyser Dawid Kwaruchawa, twórca filmów "Kareta na drodze" i "Trojka", w rozmowie z PAP mówił: "W Gruzji ludzie kultury nie ukrywali swojej dezaprobaty dla polityki prezydenta, który oparł się na wąskim gronie bardzo młodych i oddanych mu urzędników. W obliczu nadzwyczajnego zagrożenia Gruzji zaniechali jednak krytyki".

"To nasza świadoma decyzja. Nie chcemy znaleźć się w sytuacji V kolumny. Właściwe oceny odkładamy na później, gdy będą możliwe bez nacisków z zewnątrz" - dodaje Kwaruchawa.

W opinii obu przedstawicieli gruzińskiego środowiska twórczego bezpośrednim pozytywnym następstwem wojny jest dalsze niebywałe umocnienie autorytetu i przywództwa duchowego gruzińskiego Kościoła prawosławnego.

Ilia II, działając z niezwykłą energią, jaka cechuje wiekowego już zwierzchnika gruzińskiego Kościoła prawosławnego, sprawił, że to Kościół jako pierwszy zajął się uchodźcami. To głównie on zajmuje się też poszukiwaniem i przewożeniem z terytoriów okupowanych przez Rosjan ciał poległych gruzińskich żołnierzy i cywilnych ofiar rzezi dokonywanych w wioskach wokół Cchinwali i Gori przez osetyjskich tak zwanych maruderów.

W środę znów do prawosławnej kurii arcybiskupiej w Gori nadeszła wiadomość o rodzinie wymordowanej w jednej z wiosek i prośba od sąsiadów o zajęcie się ciałami.

Z okazji obchodzonego uroczyście w całej Gruzji święta Trójcy Świętej w poniedziałek na mszę do katedry w Tbilisi po raz pierwszy przybył prezydent Micheil Saakaszwili, co komentowano w stolicy jako niezwykle wydarzenie. Gruzińska telewizja publiczna wielokrotnie pokazywała jak ściska on rękę Ilii II, katolikosa- patriarchy Wszechgruzji.

Mirosław Ikonowicz (PAP)

ik/ ala/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)