Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Grzegorz Schetyna odwiedził tereny powodziowe w Świętokrzyskiem

0
Podziel się:

Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna odwiedził w piątek gminę Połaniec, która
dwukrotnie ucierpiała podczas tegorocznej powodzi. W czasie wizyty mówił, że państwo nie może
zapomnieć o ofiarnej obronie podczas powodzi miejsc zagrożonych zalaniem.

Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna odwiedził w piątek gminę Połaniec, która dwukrotnie ucierpiała podczas tegorocznej powodzi. W czasie wizyty mówił, że państwo nie może zapomnieć o ofiarnej obronie podczas powodzi miejsc zagrożonych zalaniem.

Marszałek odwiedził gminę Połaniec (woj. świętokrzyskie), która ucierpiała podczas majowej i czerwcowej powodzi. Schetyna oglądał w Rybitwach budowaną na przerwanym wale wiślanym opaskę. Wał został przerwany w połowie maja; zbudowane krótko potem tymczasowe zabezpieczenie nie wytrzymało także naporu wody na początku czerwca. Woda zalała kilka miejscowości w gminie.

Schetyna mówił, że jest "przyzwyczajony do powodzi" - dobrze pamięta tę z 1997 roku we Wrocławiu. Dodał, że jako minister spraw wewnętrznych i administracji, razem z wiceministrem Tomaszem Siemoniakiem byli poddawani "trudnym powodziowym sprawdzianom w różnych miejscach".

"Ale skala tej powodzi sprzed dwóch miesięcy jest ogromna. Dlatego chciałem tu przyjechać jako marszałek Sejmu, żeby zobaczyć, wesprzeć i powiedzieć, że państwo nie może zapomnieć o tej ofiarnej obronie. Szczególnie tu w Połańcu, ale we wszystkich miastach i miejscach" - powiedział marszałek. Zwrócił uwagę na skuteczne działania ratowników przy obronie przed zalaniem elektrowni w Połańcu i Huty Szkła w Sandomierzu.

Schetyna podkreślał, że po powodzi trzeba mieć pomysły, co dalej. "Nie żeby powodzie się nie powtórzyły, bo one zawsze będą przychodzić, tylko żebyśmy zrobili wszystko, żeby skutki tych powodzi, katastrof były dla ludzi jak najmniejsze" - mówił marszałek.

"Na początek trzeba dać pieniądze tym, którzy stracili majątek, dobytek, a potem, także systemowe pieniądze na infrastrukturę - na wały, na zbiorniki retencyjne, na programy strategiczne takie jak program Górnej Wisły" - powiedział Schetyna. Zauważył, że na działania systemowe potrzebne są miliardy. "Ale bez tych miliardów, które przez lata będziemy wpompowywać, nigdy nie będzie można powiedzieć, że jesteśmy bezpieczni" - podkreślił.

Przed południem marszałek rozmawiał w Połańcu z dyrekcją elektrowni - zakład dzięki zaangażowaniu strażaków i pracowników firmy udało się uchronić przed wodą. Dodatkowym zabezpieczeniem był żelbetonowy mur, zbudowany przy wale po powodzi w 1997 roku.

W komendzie powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Staszowie Schetyna spotkał się z miejscowymi samorządowcami oraz ze strażakami, którym podziękował za udział w akcji powodziowej. Zapoznał się także ze szczegółami prowadzonych podczas powodzi działań ratunkowych.(PAP)

ban/ par/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)