Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Grzyb: prezydencja pokazała, że potrafimy budować kompromisy

0
Podziel się:

Polska w czasie swojej prezydencji pokazała, że potrafi budować kompromisy,
dlatego jesteśmy dobrze oceniani za przewodnictwo w UE - uważa europoseł PSL Andrzej Grzyb. Polityk
przyznaje jednak, że nie wszystko w ramach prezydencji się udało.

Polska w czasie swojej prezydencji pokazała, że potrafi budować kompromisy, dlatego jesteśmy dobrze oceniani za przewodnictwo w UE - uważa europoseł PSL Andrzej Grzyb. Polityk przyznaje jednak, że nie wszystko w ramach prezydencji się udało.

"Jak na trudny czas kryzysu i licznych wyzwań politycznych w skali Europy i świata, Polska spełniła dobrze swoje zadania, tym bardziej, że tak naprawdę była pierwszym dużym krajem, który po Traktacie z Lizbony, w nowych regulacjach prawnych, pełnił prezydencję" - powiedział PAP Grzyb.

Jego zdaniem polska prezydencja jest oceniana lepiej za granicą niż w kraju. Odnosząc się do roli prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i kanclerz Niemiec Angeli Merkel w walce z kryzysem europoseł ocenił, że nie pierwszy raz "przejęli oni inicjatywę".

"Wcześniej mieliśmy do czynienia z określeniem niemiecko-francuski motor, tak było przy okazji Traktatu z Lizbony, czy Traktatu z Maastricht, zawsze ten duet w jakiś sposób się uwidaczniał, więc nie widzę tutaj nic specjalnie nowego" - stwierdził.

Jak podkreślił, kraj kierujący w danym półroczu UE nie może narzucać swojej woli, a ma dążyć do porozumienia. "Prezydencja musi wykazać się umiejętnością budowania kompromisu i to się Polsce udawało w wielu obszarach, choć są i takie, w których brak jest powodzenia" - oświadczył polityk.

Wśród priorytetów, które - jego zdaniem - Warszawie udało się zrealizować jest m.in. zapewnienie otwartości Europy. Przypomniał w tym kontekście o Szczycie Partnerstwa Wschodniego, który odbył się we wrześniu w Warszawie, podpisaniu traktatu o przystąpieniu Chorwacji do UE, negocjacjach z Serbią i uzgodnieniu umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

Wbrew planom ostatecznie nie udało się parafować tego porozumienia w tym roku ze względu na przetrzymywanie w więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko. "Gdyby władze Ukrainy wykazały odrobinę dobrej woli, to by się udało, natomiast same negocjacje zostały zakończone" - zaznaczył polityk PSL.

Europoseł uważa, że Polska jako prezydencja może być też dobrze oceniana za swoją postawę w odniesieniu do wydarzeń w Afryce Północnej. "Jako kraj przewodniczący UE wykazaliśmy tam dużą aktywność" - ocenił. Przypomniał w tym kontekście o wizytach w Egipcie, Libii i Tunezji szefa MSZ Radosława Sikorskiego, przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego i byłego prezydenta Lecha Wałęsy.

Grzyb zwraca też uwagę na polską propozycję powołania Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji, który miałby w dużo bardziej elastyczny sposób wspierać demokratyzację i walkę o prawa człowieka. Przyznał jednak, że nie było szans na to, żeby w czasie naszej prezydencji podpisać dokumenty ws. powołania Funduszu.

Zdaniem polityka PSL, Warszawie udało się też "domknąć" wiele rozpoczętych spraw, zwłaszcza dotyczących zwalczania kryzysu. Zwrócił w tym kontekście uwagę na tzw. sześciopak, czyli pakiet sześciu aktów prawnych wzmacniających dyscyplinę budżetową w UE. Sprawy tej nie udało się załatwić poprzedniej, węgierskiej prezydencji.

Grzyb podkreślił, że Polsce udało się też otworzyć dla wszystkich krajów członkowskich debatę dotyczącą nowego budżetu UE. "Nie były to dyskrecjonalne rozmowy w ramach instytucji, ale konsultacje z wszystkimi państwami należącymi do Unii" - oświadczył polityk.

Przypomniał, że w czasie polskiego przewodnictwa przedstawione zostały też pakiety rozporządzeń dotyczących polityki spójności, czy wspólnej polityki rolnej. "To są ważne elementy, bo rozpoczęliśmy i nadaliśmy ton wstępnej debacie, która wpływa na przyszły kształt budżetu" - powiedział Grzyb.

Gorzej - zdaniem polityka PSL - wygląda realizacja priorytetu związanego z bezpieczeństwem. Jak podkreślił, nie było szerszej debaty dotyczącej polityki obronnej UE. "Były też wydarzenia, którym nie mogliśmy zapobiec, np. temu, że Europa się podzieliła w sprawie ratowania strefy euro" - zauważył.

Kolejną porażką, którą wskazuje polityk, jest brak zgody na włącznie Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen. "To są sprawy, które na pewno kładą się cieniem na okresie polskiej prezydencji" - podsumował polityk.(PAP)

stk/ kot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)