Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Grzywna dla króla Romów za niestawienie się na rozprawie w charakterze świadka

0
Podziel się:

Pod nieobecność oskarżonego i kluczowych
świadków Sąd Rejonowy w Szczecinku (Zachodniopomorskie)
kontynuował w piątek proces o zniesławienie, w którym stronami są
Romowie. Nieobecnych świadków, w tym króla Romów Henryka Nudzię
Kozłowskiego, sąd ukarał grzywnami od 500 do 3000 zł. Przed sądem
doszło do utarczek dwóch zwaśnionych grup Romów. Interweniowała
policja.

Pod nieobecność oskarżonego i kluczowych świadków Sąd Rejonowy w Szczecinku (Zachodniopomorskie) kontynuował w piątek proces o zniesławienie, w którym stronami są Romowie. Nieobecnych świadków, w tym króla Romów Henryka Nudzię Kozłowskiego, sąd ukarał grzywnami od 500 do 3000 zł. Przed sądem doszło do utarczek dwóch zwaśnionych grup Romów. Interweniowała policja.

Sprawa toczy się od listopada ub.r. z prywatnego aktu oskarżenia, jaki przeciwko Bogdanowi Trojankowi, szefowi zespołu Terne Roma i jedynemu na świecie romskiemu Kawalerowi Orderu Uśmiechu - złożył w sądzie Roman Chojnacki, prezes Związku Romów Polskich (ZPR) w Szczecinku. Chojnacki oskarżył Trojanka o zniesławienie.

W czasie piątkowej rozprawy przed budynkiem sądu doszło do utarczek między Romami popierającymi oskarżyciela i oskarżonego. Zwaśnione grupy musiała rozdzielać policja. "Interwencja zakończyła się pouczeniami dla najbardziej agresywnych uczestników przepychanki" - powiedział PAP Monika Burdziak z Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku.

Romowie żywo interesują się przebiegiem rozprawy, gdyż jest to pierwszy w Polsce proces przed powszechnym sądem, gdzie stronami są ich rodacy, których spory dotychczas rozstrzygał romski król. Romowie nie są jednak wpuszczani na salę jako publiczność, gdyż na pierwszą rozprawę przybyli tak licznie, że sparaliżowali pracę całego sądu. Od tamtej tej pory w czasie wszystkich rozpraw drzwi wejściowych do szczecineckiego sądu pilnują policjanci, którzy do budynku wpuszczają tylko strony, dziennikarzy - ich obecności zażyczył sobie zarówno oskarżony, jak i oskarżyciel - oraz wezwanych świadków.

W sprawie toczącej się przed sądem w Szczecinku Chojnacki oskarżył Trojanka o zniesławienie w pismach dotyczących ZPR, przesłanych kilku instytucjom, w tym Kancelariom Sejmu i Prezydenta RP. Trojanek zarzucił w nich Chojnackiemu nieprawidłowości w rozliczeniu 240 tys. dolarów przekazanych ZPR za pośrednictwem Międzynarodowej Organizacji do spraw Migracji przez konsorcjum szwajcarskich banków na pomoc dla Romów. Według Trojanka, Romowie nie dostali pomocy w obiecanej przez ZPR wysokości, co stawia wiarygodność Chojnackiego pod znakiem zapytania. Chojnacki twierdzi zaś, że rozliczył się z każdego dolara, a Romom przekazał pomoc w deklarowanej wysokości.

Spór między Chojnackim a Trojankiem, którzy prywatnie są kuzynami, był już dwa razy rozstrzygany przez króla Romów - najwyższy autorytet dla tej społeczności.

We wrześniu ub.r. król uznał przedstawione przez Chojnackiego dokumenty finansowe za niewiarygodne, a jego samego ukarał skalaniem, czyli uznał za "nieczystego". Oznacza, iż prezes ZPR m.in. nie może siedzieć przy jednym stole z innymi Romami ani pić z nimi z jednego kieliszka. Na początku stycznia br. król wykluczył Chojnackiego z romskiej społeczności.

Trojanek, który razem z królem Nudzią Kozłowskim przebywał w piątek w Londynie, powiedział w rozmowie telefonicznej z PAP, że królewskie orzeczenie "zgodnie z naszą tradycją kończy całą sprawę". "Stąd moja i króla nieobecność na rozprawie" - dodał.

Z kolei według Chojnackiego, który w drugiej rozprawie przed królem nie uczestniczył, spór musi rozstrzygnąć sąd powszechny, "bo za długo był pomawiany przez kuzyna, a przed romskim sądem nie mógł dojść do głosu".

Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 12 lutego.(PAP)

sibi/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)