Zalane ulice, podtopione samochody i budynki - to efekty potężnej ulewy z silnymi wyładowaniami atmosferycznymi i gradem, która w czwartek po południu przeszła nad Łodzią.
Burza z ulewą nad miastem trwała godzinę. Intensywny deszcz sprawił, że w krótkim czasie wiele ulic zamieniło się w rwące potoki, bowiem studzienki kanalizacyjne nie zdołały odbierać takiej ilości wody.
Na wielu skrzyżowaniach i pod wiaduktami tworzyły się rozlewiska, przez które nie mogły przejechać samochody. W niektórych niżej położonych punktach miasta wody zebrało się tak dużo, że kilka aut zostało zatopionych. Ulewa spowodował także zatrzymania w ruchu komunikacji miejskiej.
W całym mieście podtopionych zostało wiele budynków. Jak poinformował PAP rzecznik łódzkiej straży pożarnej kpt. Artur Michalak, strażacy przez pierwszą godzinę po burzy otrzymali ponad 80 zgłoszeń.
Według niego, strażacy wypompowują wodę m.in. z budynku pogotowia, Centrum Sztuki przy ul. Tymienieckiego, Domu Handlowego "Magda" przy Piotrkowskiej, szkoły muzycznej, Piwnicy Artystycznej, kilku szkół i przedszkoli oraz wielu posesji m.in. piwnic w trzech wieżowcach przy ul. Franciszkańskiej.
Woda zalała niektóre ulice. Jeszcze wieczorem nieprzejezdna była m.in. ulica Drewnowska pod wiaduktem, gdzie zostało utopionych kilka aut, skrzyżowanie ulicy Aleksandrowskiej i al. Włókniarzy oraz Wojska Polskiego i Strykowskiej. Strażacy spodziewają się, że liczba zgłoszeń może wzrosnąć.
W całym mieście pracują ekipy zakładu wodociągów i kanalizacji. Podobna nawałnica przeszła nad miastem w środę. (PAP)
