Zbrojne ramię radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas przyznało się we wtorek do przeprowadzenia dzień wcześniej zamachu w centrum handlowym w mieście Dimona na południu Izraela.
W zamachu tym zginęły trzy osoby, w tym dwóch kamikadze, a dziesięć osób zostało rannych.
"Brygady Izedina al-Kasima biorą na siebie pełną odpowiedzialność za męczeńską operację w Dimonie" - oświadczyło to zbrojne ramię Hamasu.
Był to pierwszy od 2004 roku samobójczy zamach dokonany w Izraelu, do którego przyznali się hamasowcy.
Organizacja zidentyfikowała dwóch zamachowców jako Mohammeda el- Herbawiego i Shadiego Zoghbora z Hebronu na Zachodnim Brzegu Jordanu. Jeden z zamachowców zginął podczas detonacji ładunku. Drugiego zastrzeliła policja, kiedy lekarz, który opatrywał mu rany, zorientował się, że jest kamikadze.
Tymczasem w poniedziałek do zamachu przyznała się organizacja o nazwie Armia Palestyny, przedstawiająca się jako skrzydło Brygad Męczenników Al-Aksy, formacji powiązanej z Al-Fatah umiarkowanego palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa. Armia Palestyny miała dokonać ataku wspólnie z Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny (PFLP).
Ostatniego ataku samobójczego zbrojne ramię Hamasu dokonało w sierpniu 2004 roku w mieście Beer Szewa na południu Izraela; zginęło wówczas 16 osób, a 100 zostało rannych. (PAP)
cyk/ mc/
5563