ac">fot: PAP/EPAfot: PAP/EPAfot: PAP/EPA[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://www.money.pl/galeria/gonitwa;z;bykami;w;pampelunie,galeria,1190,0.html) Podczas pierwszej tegorocznej gonitwy z bykami w Pampelunie około 70 ludzi zostało rannych, w tym kilkunastu dość poważnie - poinformowały miejskie służby ratownicze.
Nie potwierdziły się doniesienia, że jednemu z biegnących byk przebił rogiem udo. Do szpitala trafił natomiast z połamanymi kośćmi i pęknięciem śledziony 35-letni uczestnik gonitwy, który został stratowany przez biegnącego byka. W sumie do szpitala trafiło 12 mężczyzn, wśród nich turyści z USA, W. Brytanii, Australii, Nowej Zelandii i RPA.
Wiele szczęścia miał turysta, który fotografował poniedziałkową gonitwę. Byk wziął go na rogi i wyrzucił w powietrze, ale skończyło się tylko na niegroźnych potłuczeniach. Aparatu fotograficznego turysta ani na chwilę nie wypuścił z ręki.
Chwil grozy dostarczył byk, który oderwał się od stada i rozpoczął _ polowanie _ na poszczególnych uczestników gonitwy.
Doroczne gonitwy z bykami są w Pampelunie organizowane w ramach uroczystości ku czci świętego Fermina. Do 14 lipca codziennie o 8.00 rano mężczyźni demonstrują swą odwagę, biegnąc przed sześcioma bykami po trasie liczącej 825 metrów. Trasa od zagrody byków prowadzi wąskimi uliczkami Pampeluny na arenę, gdzie każdego dnia byki giną w walce z torreadorem.
Jedyną _ bronią _, pomagającą w utrzymaniu ważących po 600 kilo byków na dystans jest - obok szybkich nóg - zrolowana gazeta.
Od 1924 roku, kiedy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami śmierć poniosło 14 osób.