Hiszpański premier Jose Luis Rodriguez Zapatero zaapelował w poniedziałek o "szerokie porozumienie narodowe" przeciwstawiające się separatystom baskijskim z ETA. Szef hiszpańskiego rządu przyznał też, że pokładając nadzieje w rozmowach z tą organizacją popełnił błąd.
"Jest konieczne bardziej niż kiedykolwiek, żebyśmy wzmocnili naszą jedność i gotowość wspólnego stawienia czoła wyzwaniom terroryzmu" - powiedział Zapatero, przemawiając w izbie niższej hiszpańskiego parlamentu.
30 grudnia w zamachu dokonanym przez ETA na madryckim lotnisku zginęli dwaj Ekwadorczycy, a ponad 20 osób zostało rannych.
_ Jak podkreślił hiszpański premier, ten zamach stanowił "punkt końcowy" procesu pokojowego z ETA, który otwarto po ogłoszeniu rozejmu przez organizację w marcu ubiegłego roku. "Nigdy, nigdy, nigdy nie podejmiemy dialogu z przemocą" - zaznaczył. _Zapatero rozpoczął swoje wystąpienie od samokrytyki, mówiąc o "oczywistym błędzie", jaki popełnił oceniając w przeddzień ostatniego zamachu w Madrycie, że proces pokojowy z ETA "rozwija się najlepiej od roku". Hiszpański premier wezwał też do solidarności z ofiarami ataku.
Zakończoną fiaskiem politykę hiszpańskiego rządu skrytykował natychmiast lider opozycji Mariano Rajoy, który oświadczył, że Zapatero stracił wszelką wiarygodność. "Co po tym wszystkim znaczy pańskie słowo? Został pan wykiwany przez bandę morderców" - podkreślił Rajoy, który jest przewodniczącym Partii Ludowej.
Agencja Associated Press przypomina, że po grudniowym zamachu sondaże wykazały znaczny spadek popularności Zapatero, którego w 2008 roku czekają wybory powszechne.
22 marca 2006 roku ETA ogłosiła rozejm, po 38 latach zbrojnej walki o oderwanie Kraju Basków od Hiszpanii. W konflikcie zginęło dotąd ponad 800 ludzi.
