Prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawił propozycję kompromisu Zbigniewowi Ziobrze, ten jednak na chwilę obecną tę propozycję odrzucił - poinformował w środę dziennikarzy rzecznik PiS Adam Hofman. Dodał, że Ziobro ma jeszcze kilka dni na zastanowienie.
Sprawą ostatnich wypowiedzi Ziobry i jego zwolenników w PiS zajął się w środę po południu Komitet Polityczny partii. Ziobro po opuszczeniu posiedzenia nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, na godz. 17.45 zapowiedziany został briefing jego i Jacka Kurskiego.
Według Hofmana, propozycja złożona przez Kaczyńskiego zakłada oddanie się Ziobry i Kurskiego do dyspozycji prezesa partii i zaprzestanie działań, które szkodzą PiS. Rzecznik zaznaczył, że propozycja ta będzie aktualna jeszcze przez kilka dni.
Propozycja - jak wyjaśnił Hofman - oznacza oddanie się do dyspozycji przez Ziobrę w związku z pełnieniem funkcji wiceprezesa partii, a przez Jacka Kurskiego - w związku z pełnieniem funkcji w Komitecie Politycznym.
Hofman dodał, że równocześnie rozpoczęło się postępowanie dyscyplinarne przeciwko Ziobrze, Kurskiemu i trzeciemu europosłowi Tadeuszowi Cymańskiemu. "To postępowanie będzie toczyło się w najbliższych dniach. Jeśli propozycja kompromisowa zostanie przyjęta, możemy wrócić do współpracy, jeśli nie, to postępowanie dyscyplinarne (ws. Ziobry i Kurskiego) zakończy się w parę dni" - powiedział rzecznik PiS.
Dodał, że Ziobro, Kurski i Cymański zostali wezwani przed rzecznika dyscypliny partyjnej i będą mogli złożyć wyjaśnienia.
W ocenie rzecznika, przyjęcie propozycji kompromisu przez Ziobrę zakończyłoby okres "mocnej i intensywnej kampanii, która jest w tej chwili w mediach toczona przeciwko opozycji".
Hofman ocenił, że z tego, co mówił w środę Zbigniew Ziobro wynika, że jedynym konkretnym postulatem są zmiany statutu partii, i że "na czele tych zmian miałby stanąć Zbigniew Ziobro".
"Byłoby to odebranie przywództwa w partii Jarosławowi Kaczyńskiemu, na to zgody nie ma, ale propozycja kompromisu ze strony Jarosława Kaczyńskiego jest" - powiedział rzecznik.
Pytany, czy propozycja dla Ziobry nie jest upokarzająca, odparł: "nie sądzę, to jest propozycja, która w polityce często ma miejsce, tu nie ma mowy o upokorzeniu".
Jak mówił, chodzi o to, by spory, nawet ostre, o przywództwo w partii toczyć wewnątrz ugrupowania, a nie "jeżdżąc w kampanii, wspierając swoich kolegów, a nie całą partię", czy "pisząc listy do mediów".
Zaznaczył, że o kampanii wyborczej debatowano między innymi podczas ostatniego posiedzenia klubu przed ponad tygodniem. "Wszyscy mówili to, co myśleli, także Jacek Kurski, Zbigniew Ziobro, Arkadiusz Mularczyk i inni koledzy" - powiedział Hofman. Dodał, że były "bardzo daleko idące słowa, ostre zarzuty".
Czarne chmury nad Ziobrą zebrały się w związku z jego ubiegłotygodniowymi wywiadami. Wiceszef PiS mówił w nich o konieczności demokratyzacji PiS, otwarcia się partii na inne środowiska. W reakcji na te wypowiedzi szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział, że postawa Ziobry trafi, na wniosek władz PiS, pod ocenę rzecznika dyscypliny partyjnej.
W poniedziałek Ziobo skierował list do prezesa PiS, w którym zaapelował m.in. o uspokojenie sytuacji w PiS. Zwrócił się też do Kaczyńskiego o powstrzymanie "brutalnych ataków" na niego. "Apeluję do Pana o uspokojenie sytuacji w Prawie i Sprawiedliwości. Personalne ataki na mnie nie mogą zastąpić rzetelnej dyskusji o tym, jak powinniśmy zmieniać się, aby zwyciężać" - napisał europoseł.(PAP)
hgt/ ann/ pż/ mok/ jra/