*Mimo krytyki Komisji Europejskiej Holendrzy, którzy wraz z Brytyjczykami już w czwartek rozpoczęli głosowanie na posłów do Parlamentu Europejskiego, nie chcą czekać do niedzieli wieczorem z ogłoszeniem wyniku wyborów. *
Już wkrótce po zamknięciu lokali wyborczych w czwartek wieczorem Holandia poda "nieoficjalne" wyniki - poinformował rzecznik holenderskiego MSW.
W odpowiedzi Komisja Europejska ponownie wezwała wszystkie kraje UE, by nie publikowały swego wyniku wyborów do czasu zamknięcia ostatnich lokali wyborczych we wszystkich pozostałych krajach Unii. Nastąpi to dopiero w niedzielę wieczorem o godz. 22.00 czasu polskiego.
"Nasze stanowisko jest bardzo jasne, nie jest dozwolone publikowanie rezultatów, pełnych czy częściowych, przed zamknięciem ostatnich lokali wyborczych" - oświadczył rzecznik Komisji Johannes Laitenberger.
"Oczekujemy, że wszystkie kraje będą tego przestrzegały" - zaznaczył Laitenberger. Nie wyjaśnił, jakie konsekwencje mogą być wyciągnięte wobec Holandii w przypadku złamania tych przepisów.
Jednak zdaniem źródła zbliżonego do Komisji Europejskiej, rozważane jest wszczęcie procedury za łamanie przepisów UE. "Mam wrażenie, że tym razem służby KE otworzą procedurę za łamanie przepisów" - cytuje to źródło agencja AFP. Przypomina, że w poprzednich wyborach do PE 2004 roku w takiej samej sytuacji obyło się bez sankcji.
Holandia uważa, że publikacja "nieoficjalnych wyników" nie jest sprzeczna z unijnymi przepisami. Rzecznik MSW podkreślił, że "oficjalne, ostateczne wyniki", których wymaga Komisja Europejska, będą opublikowane dopiero w niedzielę wieczorem.
Ponieważ, z powodu różnych tradycji, krajom europejskim nie udało się ustalić jednego dnia, w którym przeprowadzone ma być głosowanie, w 1976 roku ustanowiono odpowiednie przepisy dotyczące ogłaszania wyników - przypomina AFP.
Przewidują one, że poszczególne kraje mogą opublikować oficjalne wyniki dopiero po zakończeniu głosowania w kraju członkowskim, którego wyborcy głosują jako ostatni. Jak podaje AFP, przepisy te nie zabraniają jednak publikowania przez media przed tym terminem sondaży powyborczych (tzw. exit-polls) lub szacunkowych wyników.
Władze holenderskie, podobnie jak w 2004 roku, ogłosiły zamiar opublikowania wyników z gmin w czwartek wieczorem lub w nocy z czwartku na piątek. Uznają bowiem te rezultaty za wstępne, a nie ostateczne i oficjalne. To rozróżnienie nie przekonuje jednak Komisji Europejskiej - twierdzi źródło AFP.
Według sondaży w Holandii, gdzie zarejestrowanych jest 13 milionów wyborców, oczekiwana jest 40-procentowa frekwencja.
Rządząca partia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDA) premiera Jana- Petera Balkenende może liczyć na 14 proc. głosów. Prawicowa populistyczna Partia na rzecz Wolności (PVV) może otrzymać około 12 proc. głosów. Na takie samo poparcie może liczyć współrządząca socjalistyczna Partia Pracy (PvdA).
Holendrzy wybierają 25 deputowanych do liczącego 736 miejsc Europarlamentu. (PAP)
keb/ kar/
2577 3420
