Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Hongkong: Kardynał: władze mogą użyć siły w czasie protestów

0
Podziel się:

Emerytowany biskup Hongkongu kardynał Joseph Zen ostrzegł we
wtorek, że uczestnicy prodemokratycznych demonstracji zaplanowanych w mieście na przyszły rok mogą
spotkać się z siłową reakcją władz chińskich. Dodał, że mimo to chętnie dołączy do protestujących.

Emerytowany biskup Hongkongu kardynał Joseph Zen ostrzegł we wtorek, że uczestnicy prodemokratycznych demonstracji zaplanowanych w mieście na przyszły rok mogą spotkać się z siłową reakcją władz chińskich. Dodał, że mimo to chętnie dołączy do protestujących.

81-letni hierarcha odniósł się do działalności ruchu o nazwie Occupy Central, który domaga się pełnej demokratyzacji Hongkongu i zaplanował na przyszły rok serię akcji protestacyjnych. W rozmowie z agencją Reutera powiedział, że nie sądzi, by Pekin dotrzymał swoich obietnic wprowadzenia w Hongkongu w pełni demokratycznego ustroju do 2017 roku. Dodał również, iż władze mogą próbować sprowokować zamieszki, które posłużą jako pretekst do pacyfikacji pokojowych demonstracji.

Władze "mogą chcieć sprowokować rozruchy; niewykluczone nawet, że wyślą swoich ludzi, by dołączyli (do protestujących). To stanowi zagrożenie - powiedział Chen. - Obawiam się, że może się skończyć przemocą. Wtedy władze będą miały pretekst, by zmiażdżyć demonstrantów".

Kardynał dodał, że z chęcią dołączy do organizowanej przez ruch Occupy Central akcji protestacyjnej, którą określił jako "absolutną ostateczność".

Occupy Central domaga się od władz Hongkongu, by przedstawiły propozycje dotyczące 2017 roku, kiedy to - zgodnie z obietnicą Pekinu - w mieście mają się odbyć demokratyczne wybory. Ruch zaplanował na przyszły rok szerszą kampanię nieposłuszeństwa obywatelskiego, której kulminacja nastąpi 1 lipca, gdy masowy wiec ma doprowadzić do blokady finansowej dzielnicy miasta.

Władze natychmiast zareagowały na doniesienia o planach aktywistów. Szef administracji Hongkongu Leung Chun Ying powiedział, że "nie istnieje możliwość", by działania ruchu miały pokojowy czy też prawomocny charakter i nie będą tolerowane zarówno przez policję, jak i sądy.

Kardynał Zen stwierdził natomiast, że władze Hongkongu "nie muszą przygotowywać gazu łzawiącego, a jedynie więcej miejsc w więzieniach, ponieważ ludzie, którzy dołączają do Occupy Central, z chęcią zostaną aresztowani".

Hongkong, była kolonia brytyjska, wróciła pod jurysdykcję chińską 1 lipca 1997 roku. W dokumencie konstytucyjnym Hongkongu określono wówczas, że "celem ostatecznym" będzie "powszechne prawo wyborcze". Obecnie terytorium cieszy się dosyć szeroką autonomią, na którą składa się relatywna wolność słowa, swoboda wyznania religijnego oraz niezawisłość sądów, ale każdego roku tysiące demonstrantów zbierają się w rocznicę przekazania Hongkongu Chinom, domagając się demokracji w pełnym wymiarze.(PAP)

ost/ jhp/ ro/

14456321 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)