Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Hutnicy z Łazisk wznowili okupację Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego

0
Podziel się:

Pracownicy Huty Łaziska wznowili we wtorek
zawieszoną przed świętami okupację Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego
w Katowicach. Do ubiegłego czwartku na korytarzu przed gabinetem
wojewody przebywało siedmioro protestujących. Teraz protest
kontynuować będzie sześć osób.

Pracownicy Huty Łaziska wznowili we wtorek zawieszoną przed świętami okupację Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Do ubiegłego czwartku na korytarzu przed gabinetem wojewody przebywało siedmioro protestujących. Teraz protest kontynuować będzie sześć osób.

Hutnicy chcą wznowienia dostaw prądu do huty na korzystnych dla niej zasadach. Od lutego zakład nie pracuje w wyniku sporu z dystrybutorem energii.

Decyzję o zawieszeniu protestu na czas świąt okupujący podjęli w Wielki Czwartek po rozmowach z wojewodą i przedstawicielem resortu gospodarki. Ustalono wówczas, że będą wznowione mediacje między stronami, zorganizowane ma być też spotkanie z udziałem ministra gospodarki, wojewody i prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE).

Opuszczając w czwartek Urząd protestujący uzyskali zapewnienie, że jeżeli zechcą kontynuować akcję, po świętach będą mogli bez przeszkód powrócić do budynku. Rzeczywiście, we wtorek rano hutnicy odebrali z depozytu łóżka polowe, koce i śpiwory, które ponownie rozłożyli przed gabinetem wojewody. Deklarują protest do momentu, kiedy do huty popłynie prąd.

"Przed wznowieniem akcji byliśmy w hucie. Wiemy, że mamy pełne poparcie załogi. Na naszą korzyść przemawiają też kolejne postanowienia sądu i Urzędu Regulacji Energetyki. Liczymy, że wreszcie w naszej sprawie coś się ruszy" - powiedział PAP jeden z protestujących, Jerzy Borowski.

Zapowiedział, że od środy codziennie przed Urzędem odbywać się będą niewielkie pikiety pracowników huty, którzy zamierzają w ten sposób wspomóc okupujących. W akcjach poparcia ma uczestniczyć ok. 10-14 osób, na zgromadzenie powyżej 15 osób trzeba bowiem mieć zezwolenie. Pikietujący mają mieć trąbki, gwizdki, flagi i transparenty.

Jeszcze we wtorek do okupujących hutników mają dołączyć czterej przedstawiciele konduktorów z Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Bytomiu. "Będą wspólnie okupować Urząd do czasu uzyskania satysfakcjonujących nas postanowień" - powiedziała PAP Laura Klekocka ze związku konduktorów.

Konduktorzy od połowy ubiegłego tygodnia protestują przeciwko planowanemu zwolnieniu części z nich po zakończeniu programu pilotażowego, w ramach którego są zatrudnieni. Chcą pracować, utrzymując się z całości zysków ze sprzedawanych przez siebie biletów. Organizujący komunikację na Śląsku Komunalny Związek Komunikacyjny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego chce natomiast, aby z blisko 300 konduktorów pozostało ok. 180, pozostali mogliby zostać kontrolerami biletów.

Przedstawiciele huty przekazali dziennikarzom dwa kolejne dokumenty, które mają potwierdzać racje hutników. Pierwszy to odrzucenie 5 kwietnia tego roku przez Sąd Apelacyjny w Warszawie skargi kasacyjnej dotyczącej tytuły wykonawczego, na podstawie którego Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny GZE (obecnie Vattenfall Distribution) powinien włączyć hucie prąd. Drugi dotyczy wszczęcia przez URE postępowania dotyczącego prawidłowości wykonywania przez GZE koncesji na przesyłanie i dystrybucję energii.

Przedstawiciele huty domagają się, aby GZE wznowił dostawy energii do huty, na zasadach zgodnych z rozporządzeniem prezesa URE z 2001 roku, którego ważność została niedawno prawomocnie stwierdzona przez sąd. GZE nie zgadza się natomiast na dostawę prądu po cenach - zgodnie z tym rozporządzeniem - z 2001 roku, argumentując, że ceny te obecne są dwukrotnie wyższe.

Swoje argumenty GZE podpiera innym wyrokiem sądu z marca tego roku, który zmienił postanowienie prezesa URE, precyzując, że obowiązują bieżące ceny taryfowe i przedpłaty. Według firmy, dostawa prądu na innych zasadach byłaby złamaniem prawa. Hutnicy podkreślają natomiast, że zmiana dokonana przez sąd jest nieprawomocna.

Egzekucję postanowienia prezesa URE prowadzi wojewoda śląski, nakładając na dystrybutora energii grzywny i tłumacząc, że tylko na to pozwala mu prawo. Związkowcy zarzucają mu nieskuteczność egzekucji i chcą jej zaostrzenia, np. zastosowania przymusu bezpośredniego. Tydzień temu hutnicy na dwie godziny zablokowali, już po raz drugi, drogę krajową nr 81.

Huta Łaziska to jedyny w Polsce producent żelazostopów dla hut i odlewni; zakład należy również do największych krajowych odbiorców energii elektrycznej. W hucie i spółkach kooperujących pracuje ok. tysiąca osób. W ubiegłym roku huta przyniosła ok. 40 mln zł strat. (PAP)

mab/ mtb/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)