80 proc. firm spodziewa się pogorszenia sytuacji gospodarczej w kraju. Ich zdaniem, będzie to miało wpływ na prowadzony biznes - wynika z opublikowanego w poniedziałek badania Krajowej Izby Gospodarczej.
Badanie przeprowadzono w dniach 8-15 grudnia. Wzięło w nim udział 185 przedsiębiorstw.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy prawie 60 proc. firm odczuło 30- proc. spadek popytu na towary i usługi.
Zastępca sekretarza generalnego KIG Mieczysław Bąk wyjaśnił w poniedziałek na konferencji prasowej, że dotyczy to głównie firm odlewniczych, produkujących dla branży samochodowej oraz transportowych, budowlanych, szkoleniowych oraz reklamowych. "Firmy turystyczne w dalszym ciągu mają się dobrze" - zapewnił.
Prawie 20 proc. przedsiębiorstw planuje w najbliższym czasie zwolnienia pracowników, a ponad 30 proc. zamierza ograniczyć inwestycje. "Wyraźnie widać spadek popytu na pieniądz inwestycyjny" - powiedział Bąk.
2/3 badanych firm zabezpiecza się przed możliwym pogorszeniem sytuacji gospodarczej w kraju i na świecie. "Poszukują nowych rynków, możliwości produkowania nowych towarów i usług, wyszukują nisze rynkowe. Widać, że firmy +nie załamują rąk+, starają się przygotować na złe czasy" - wyjaśnił Bąk.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy ponad 75 proc. przedsiębiorców spotkało się z odmową udzielenia kredytu bankowego, a około 56 proc. odczuło wpływ wahań kursu złotego na prowadzony biznes.
"To pokazuje, że polski rynek jest w coraz większym stopniu związany z globalną gospodarką. Wahania kursu powodują coraz większe trudności w prowadzeniu firmy w Polsce, zarówno dla eksporterów, jak i importerów" - uważa Bąk.
Jego zdaniem, firmy oczekują od rządu m.in. wprowadzenia podatku liniowego oraz szybkiego przyjęcia euro.
Ponadto przedsiębiorcy postulują przyspieszenie wydawania pieniędzy unijnych, zwłaszcza na infrastrukturę, bo to - ich zdaniem - może pobudzić popyt w branży budowlanej. Domagają się również powrotu do ulg inwestycyjnych, w tym budowlanej i remontowej. "Firmy budowlane i deweloperskie mają nadzieję, że to może rozkręcić popyt" - wyjaśnił. (PAP)
