Pakistan wciąż ukrywa terrorystów, tak więc pakistańsko-indyjski proces pokojowy nie będzie rozwijał się, dopóki nie zakończy się ten proceder - oświadczył w piątek premier Indii Manmohan Singh.
Singh złożył krótką wizytę w Bombaju, gdzie we wtorek doszło do serii zamachów terrorystycznych w pociągach podmiejskich. Zginęło ok. 200 ludzi, a ponad 700 zostało rannych.
Pomimo, że nie doszło do przełomu w śledztwie dotyczącego ataku, indyjscy urzędnicy twierdzą, że najbardziej podejrzani są islamscy ekstremiści z mającej swą siedzibę w Pakistanie organizacji Laszkar-i-Taiba, a także pakistańska służba wywiadowcza ISI (Inter- Services Intelligence).
"Jesteśmy pewni, że te grupy terrorystyczne są podżegane, inspirowane i wspierane przez czynniki zza granicy, bez których nie potrafiłyby działać z tak niszczącym skutkiem - oświadczył premier Singh. - Pakistan w 2004 roku uroczyście zapewnił, że na pakistańskim terytorium nie będzie dochodziło do promowania, szkolenia i pomagania terrorystom działającym przeciw Indiom".
"Musi dojść do wypełnienia tego zapewnienia, zanim proces pokojowy, czy inne procesy będą mogły osiągnąć postęp" - dodał indyjski premier. (PAP)
zab/ ap/
3867 arch. int.