W Bombaju rozpoczął się w środę proces jedynego zatrzymanego przez policję uczestnika krwawych ubiegłorocznych zamachów w tym indyjskim mieście. Po kilkunastu minutach pierwsze posiedzenie sądu odroczono jednak ze względu na wątpliwości dotyczące obrońcy oskarżonego.
Przed sądem w Bombaju staje jeden z dziesięciu terrorystów - zdaniem władz indyjskich przybyłych z Pakistanu - którzy w listopadzie zeszłego roku zaatakowali tu sieć ekskluzywnych hoteli i miejscowe centrum żydowskie, zabijając - w dniach 26-29 listopada - 174 osoby. Zginęło 9 z 10 terrorystów.
Pozostały przy życiu napastnik to 21-letni Mohammed Ajmal Amir Iman alias "Kasab". Zatrzymano go bezpośrednio po atakach na dworcu w Bombaju, gdzie strzelał do przypadkowych ludzi. Wraz z resztą napastników miał przypłynąć do miasta załadowaną bronią łodzią z Pakistanu. Odpowiada za "akt wojny wymierzony przeciwko indyjskiemu państwu", zabójstwa i usiłowanie zabójstwa oraz naruszenia zakazu posiadania broni i materiałów wybuchowych. Grozi mu kara śmierci.
Wraz z Imanem przed sądem w Bombaju stanąć ma także dwóch obywateli Indii - muzułmanie Fahim Ansari i Sabauddin Ahmed, oskarżeni o udzielanie czynnej pomocy terrorystom.
Na początku kwietnia indyjska adwokat Anjali Wagmare zgodziła się bronić z urzędu głównego oskarżonego. Miejscowi hinduiści natychmiast zagrozili jej śmiercią.
Kierujący procesem sędzia M.L. Tahaliyani uznał jednak w środę, iż pani Wagmare nie może bronić głównego oskarżonego, ponieważ może zachodzić obawa co do konfliktu interesów, gdyż ma składać ona zeznania na wniosek prokuratury. Proces odłożono, nie podając daty kolejnego posiedzenia sądu ani też nie podjęto żadnej decyzji ws. obrońcy oskarżonego.(PAP)
hb/
1163 1320
