Angażując się w operację w Afganistanie, wszystkie państwa członkowskie NATO, w tym także Polska, miały świadomość, że osiągnięcie "względnie stabilnej" sytuacji w tym kraju będzie procesem trudnym i długotrwałym - czytamy w informacji rządu na temat udziału polskiego wojska w misji ISAF.
Informacja zostanie przedstawiona w piątek w Sejmie; upoważniony do reprezentowania stanowiska Rady Ministrów został szef MON Bogdan Klich. W ramach tego punktu obrad przewidziano 10-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i 5-minutowe w imieniu kół.
W informacji - zawartej w druku sejmowym 2599 - napisano, że nasze zaangażowanie w Afganistanie służy m.in. utrzymaniu spójności, wiarygodności i efektywności NATO, które "niezmiennie pozostaje zasadniczym filarem bezpieczeństwa Polski".
Udział w operacji "stanowi ważny wkład w walkę z międzynarodowym terroryzmem, który stanowi zagrożenie także dla polskich obywateli zarówno w kraju jak i za granicą". "Jednym z celów misji ISAF jest zapobieżenie sytuacji, gdzie Afganistan po przedwczesnym wycofaniu się sił ISAF stanie się na nowo terytorium odtwarzania zdolności grup terrorystycznych do prowadzenia ataków w Europie i USA" - wskazano w informacji.
Napisano też, że wspieranie przez Polskę inicjatyw Sojuszu Północnoatlantyckiego "wzmacnia naszą pozycję w zabiegach o realizację jego przedsięwzięć, kluczowych z polskiego punktu widzenia". Chodzi m.in. o zwiększenie szans na rozlokowanie u nas elementów sojuszniczej infrastruktury lub realizowanie inwestycji finansowanych ze środków NATO.
Istotną konsekwencją zaangażowania Polski w Afganistanie jest również - w ocenie rządu - integracja polskich sił zbrojnych z wojskami Sojuszu oraz przyspieszenie transformacji i modernizacji naszego wojska.
W informacji przypomniano o opracowanej strategii dalszego zaangażowania Polski w Afganistanie, która zaleca czasowe wzmocnienie kontyngentu o dodatkowych żołnierzy. Uzyskana dzięki temu większa "swoboda operacyjna" ma ułatwić ustabilizowanie sytuacji w prowincji Ghazni, za którą odpowiadają Polacy. Gdy uda się to osiągnąć, misja ma zmienić charakter ze stabilizacyjnej na stabilizacyjno-szkoleniową, a poszczególne dystrykty mają być stopniowo przekazywane władzom afgańskim. Ostatnim etapem będzie przeorientowanie wysiłku na szkoleniowo-doradczy i dalsza redukcja kontyngentu - aż do całkowitego wycofania go.
Rząd deklaruje, że "w ślad za zwiększeniem stanów osobowych przewiduje się skierowanie dodatkowego sprzętu i wyposażenia". W 2009 roku na funkcjonowanie kontynentu w Afganistanie (według stanu na 30 listopada) poniesiono wydatki w kwocie 561.535,12 tys. zł. W roku przyszłym zaplanowano na ten cel 1.910.768 tys. zł, w tym w ramach wydatków na modernizację techniczną - 1.590.994 tys. zł.
W informacji napisano, że koszty udziału w operacji ISAF byłyby znacznie wyższe, gdyby nie pomoc USA w zakresie wsparcia w wyposażeniu, zapewnieniu transportu strategicznego osób i sprzętu, zabezpieczenia medycznego, rozbudowy i utrzymywania infrastruktury baz, a także żywienia żołnierzy.
Zakładanym stanem końcowym tzw. "End Stale" operacji ISAF jest - jak wskazano - sytuacja, kiedy afgańska administracja, armia, policja i inne instytucje państwowe będą w stanie samodzielnie zapewnić akceptowalny poziom bezpieczeństwa wewnętrznego oraz zabezpieczyć podstawowe potrzeby ludności m.in. przestrzeganie i egzekwowanie prawa, dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji i pomocy socjalnej.
W ramach obecnej szóstej zmiany polskiego kontyngentu w misji ISAF służy ok. 2 tys. polskich żołnierzy; kolejnych 200 przebywa w kraju w ramach strategicznego odwodu. Niewykluczone, że od początku siódmej zmiany - w połowie kwietnia przyszłego roku - Polska będzie miała w Afganistanie 2600 żołnierzy w rejonie operacji i dodatkowych 400 w kraju.(PAP)
ktl/ bno/ woj/
