Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Instytut Afrykański do szefa policji ws. wyjaśnienia śmierci Nigeryjczyka

0
Podziel się:

Instytut Afrykański apeluje w liście do komendanta głównego policji o
"wnikliwe i sprawiedliwe" wyjaśnienie śmierci Nigeryjczyka Maxwella Itoyi. "Nam też zależy, by
sprawa ta został wyjaśniona w każdym szczególe" - mówi rzecznik komendanta Mariusz Sokołowski.

Instytut Afrykański apeluje w liście do komendanta głównego policji o "wnikliwe i sprawiedliwe" wyjaśnienie śmierci Nigeryjczyka Maxwella Itoyi. "Nam też zależy, by sprawa ta został wyjaśniona w każdym szczególe" - mówi rzecznik komendanta Mariusz Sokołowski.

36-letni Nigeryjczyk 23 maja br. został śmiertelnie postrzelony przez policjanta. Do tragedii doszło podczas kontroli na bazarze przy Stadionie Narodowym w Warszawie.

Instytut Afrykański, którego celem - jak podkreślają jego przedstawiciele - jest krzewienie przyjaźni i współpracy między Polską oraz krajami afrykańskimi, skierował list otwarty do szefa policji Andrzeja Matejuka w sprawie śmierci Nigeryjczyka.

"Oczekujemy pełnego i szczerego zaangażowania polskich władz w to, aby okoliczności tej tragedii zostały wyjaśnione, a odpowiedzialność za życie pana Itoyi została poniesiona. Zwracamy się również z prośbą o publiczne potępianie wszelkich niesłusznych i obraźliwych komentarzy pojawiających się w mediach" - zaznaczyli przedstawiciele Instytutu.

Dodali, że "z przykrością słucha się i czyta wypowiedzi nie tylko zwykłych obywateli, ale też osób publicznych, odnoszących się z pogardą w stosunku do tragicznie zmarłego, jego rodziny i obcokrajowców żyjących w Polsce".

Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski pytany o list podkreślił, że policji również zależy na szczegółowym wyjaśnieniu tej sprawy i przekazaniu wyników opinii publicznej. Jak dodał, by nie było żadnych wątpliwości, sprawę bada prokuratura.

"Dziś pojawia się wiele wersji, wiele spekulacji budowanych na plotce, a nie na rzeczywistym przebiegu zdarzenia. Wyciąganie na tym etapie postępowania daleko idących wniosków wydaje się niewłaściwe" - zaznaczył, dodając, że należy do nich choćby określanie mianem "mordercy" policjanta, który strzelał.

Zapewnił także, że "polski policjant w czasie służby nie kieruje się ani kolorem skóry, ani wyznaniem, ani przynależnością do określonych grup społecznych, ale tym, czy dana osoba łamie prawo, czy też nie". "To olbrzymia tragedia i najlepiej by było, gdyby się nie wydarzyła. Musimy jednak pamiętać, że policjantowi podczas służby przychodzi stawać w bardzo trudnych sytuacjach i podejmować bardzo trudne decyzje" - powiedział.

Dodał, że państwo wyposażyło policjantów w pewne środki, w tym broń palną, dając im możliwość ich użycia w określonych sytuacjach. "Jeśli okaże się, że w tym przypadku funkcjonariusz użył broni zgodnie z prawem, zgodnie z procedurami, nie można mówić o jakiejkolwiek odpowiedzialności" - zaznaczył.

Do tragedii doszło podczas kontroli handlarzy nieopodal budowy Stadionu Narodowego w Warszawie. Według wstępnych relacji policjantów, gdy podeszli do grupy czarnoskórych mężczyzn, ci zaczęli być agresywni, a jeden z nich rzucił się do ucieczki. W pościg za nim ruszył policjant, w tunelu pod torami przewrócił go na ziemię i próbował założyć mu kajdanki. Wtedy - jak podkreślali jego koledzy - jego i biegnącego za nim drugiego policjanta zaatakowała grupa mężczyzn.

Pomiędzy policjantem a Nigeryjczykiem miało dojść do szamotaniny. Mężczyzna miał też próbować wyrwać mu broń. Wtedy padł strzał, 36-letni Nigeryjczyk został ranny w udo; nie udało się go uratować.

Tuż po tragedii Sokołowski informował, że policjant próbował udzielać rannemu pomocy. Obrzucono go jednak kamieniami, cegłami i rurami, w wyniku czego został ranny, podobnie jak pięciu innych policjantów. Sytuację udało się opanować dopiero po przyjeździe dodatkowych sił prewencji.

W tej sprawie zatrzymane zostały 32 osoby. 25 przedstawiono zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy (za co grozi od roku do 10 lat więzienia), a jednemu - zarzut stawiania czynnego oporu policjantom (zagrożony karą do 3 lat). Wśród osób z zarzutami najwięcej jest obywateli Nigerii, są też mężczyźni legitymujący się polskimi dowodami osobistymi oraz osoby z paszportami Indii i Kamerunu. Prokuratura prowadzi też oddzielne postępowanie ws. ewentualnego przekroczenia przez policję uprawnień, skutkującego nieumyślnym spowodowaniem śmierci. Sprawę wyjaśniają też Biura Kontroli Komendy Głównej Policji i KSP.

Policjant, który strzelił, opuścił już szpital. "Jest obecnie pod opieką psychologa. To nie jest tak jak na kryminalnych filmach. Użycie broni wobec człowieka jest dla funkcjonariusza olbrzymim przeżyciem. Tym bardziej, gdy kończy się śmiercią" - zaznaczył Sokołowski. (PAP)

pru/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)