Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie ma 80 lat

0
Podziel się:

Około 6 tys. ekspertyz rocznie wydaje obchodzący 80-lecie istnienia Instytut
Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Jego pracownicy uczestniczyli w ostatnich latach m.in. w wyjaśnieniu
przyczyn zgonu gen. Władysława Sikorskiego i identyfikacji szczątków Mikołaja Kopernika.

Około 6 tys. ekspertyz rocznie wydaje obchodzący 80-lecie istnienia Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Jego pracownicy uczestniczyli w ostatnich latach m.in. w wyjaśnieniu przyczyn zgonu gen. Władysława Sikorskiego i identyfikacji szczątków Mikołaja Kopernika.

Instytut Ekspertyz Sądowych (IES) podlega bezpośrednio Ministerstwu Sprawiedliwości. Prowadzi badania naukowe, działalność dydaktyczną i wydaje opinie oraz ekspertyzy przede wszystkim dla policji, prokuratur i sądów.

Z okazji 80-lecia Instytutu zorganizowano w piątek sesję naukową prezentującą "Postępy w naukach sądowych", dedykowaną pamięci wieloletniego dyrektora IES, zmarłego w marcu tego roku prof. Aleksandra Głazka.

Obecna dyrektor Instytutu Maria Kała przypomniała dewizę placówki "Iustitia et scientia" - "Sprawiedliwość i nauka" i zapewniła, że IES jest świetnie wyposażony, a jego pracownicy mają "otwarte głowy".

Badania naukowe i działalność ekspercka na rzecz wymiaru sprawiedliwości są ze sobą ściśle związane, bo na wiele trudnych pytań, bez badań nie byłoby odpowiedzi. "Jeszcze 20-30 lat temu powiedzielibyśmy, że pewnych rzeczy nie da się zrobić. Teraz dzięki badaniom naukowym niektóre sprawy można wyjaśnić" - mówiła PAP Kała. Tak było np. w prowadzonym przez IPN śledztwie dotyczącym śmierci gen. Władysława Sikorskiego. IES nadzorował szereg badań, które wykonano, by ustalić przyczynę zgonu naczelnego wodza.

Pracownicy IES uczestniczyli także w identyfikacji szczątków znalezionych w podziemiach katedry we Fromborku, które, jak się okazało, należały do Mikołaja Kopernika. Specjaliści z IES z 80 proc. prawdopodobieństwem ustalili, że astronom miał niebieskie oczy, choć na portretach najczęściej jest przedstawiany z ciemnymi.

"Metodę przewidywania koloru oczu opracowaną przez dr. Wojciecha Branickiego trudno było zweryfikować w odniesieniu do Kopernika, ale udało się to w przypadku gen. Sikorskiego, bo byli ludzie, którzy go pamiętali i wspominali, że +na salę wszedł człowiek o płowych oczach+. Metoda, którą opracowali nasi specjaliści, się potwierdziła" - podkreśliła Kała.

W krakowskim Instytucie badano także przedmioty znalezione przy polskich oficerach pomordowanych w Charkowie i Miednoje oraz taśmę z nagraniem rozmowy Lwa Rywina i Adama Michnika. IES wydawał ekspertyzy w wielu głośnych sprawach kryminalnych m.in. "Inkasenta" i "Łomiarza".

Specjaliści z Zakładu Badania Wypadków Drogowych zajmowali się m.in. wypadkiem polskiego autokaru we francuskich Alpach pod Grenoble, w który zginęło 26 osób, a 24 zostały ranne.

Pracownia toksykologii badała wadliwie wyprodukowaną partię corhydronu, w której znalazła się scolina - silny specyfik stosowany do znieczulania podczas operacji. Toksykolodzy wydali też opinie w słynnej sprawie "łowców skór", dowodząc, że nie ma sensu ekshumowanie zwłok osób, które mogły umrzeć po podaniu pavulonu, gdyż nie ma szans na znalezienie jego śladów w ciałach, bo substancja ta w miarę upływu czasu rozkłada się w wyższych temperaturach.

Próśb o ekspertyzy, zwłaszcza z dziedziny toksykologii i wypadków drogowych, jest tak dużo, że IES nie jest w stanie przyjąć wszystkich zleceń, dlatego wykonuje rekonstrukcje przebiegu najpoważniejszych i najtrudniejszych w ocenie wypadków i wydaje opinie rozstrzygające, jeśli dwie poprzednie nie były jednoznaczne.

Do niedawna IES był jednostką naukowo-badawczą, obecnie jest jednostką finansowaną z budżetu państwa. "Nie możemy korzystać z grantów na naukę. Obawiam się, że najlepsi nasi naukowcy, nie widząc szans rozwoju, odejdą" - mówiła PAP dyrektor IES. Dodała, że wprawdzie w budżecie Instytutu są pieniądze na badania naukowe, ale nieporównywalne z kwotami, które można było uzyskać w ramach grantów na projekty wieloletnie.

Zdaniem przedstawicieli IES "ratunkiem" byłby ustawowy zapis, że do tej placówki odnoszą się przepisy dotyczące jednostek badawczo-rozwojowych. "Projekt ustawy o Instytucie Ekspertyz Sądowych i Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości, która regulowałaby tę kwestię, przygotowaliśmy" - powiedziała PAP Kała.

Projekt trafił do ministra sprawiedliwości.

W IES pracuje 140 osób. Są to specjaliści z różnych dziedzin: biolodzy, chemicy, farmaceuci, informatycy, akustycy, psychologowie, filolodzy. Badają mikroślady, takie jak: okruchy szkła, odpryski lakierów, pojedyncze włókna, dokumenty, pismo ręczne, odciski palców. Zajmują się także analizą substancji toksycznych, elektronicznych nośników informacji, rekonstrukcją wypadków drogowych, identyfikacją na postawie DNA oraz tworzeniem psychologicznych portretów przestępców.

Instytut do badań naukowo-sądowych został utworzony w 1929 r. w Warszawie. Działał do września 1939 r. Większość jego mienia została zrabowana i przekazana Policji Bezpieczeństwa w Berlinie.

To, co udało się uratować, przejął działający podczas okupacji w Krakowie Oddział Chemiczny Państwowego Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki. Oddział ten był - według świadków - "azylem dla działaczy Polski Podziemnej", a kierujący nim dr Jan Zygmunt Robel badał w czasie okupacji m.in. dokumenty znalezione przy zwłokach polskich oficerów pomordowanych w Katyniu. Swoje notatki przekazał rządowi emigracyjnemu w Londynie.

Dr Robel był też pierwszym powojennym kierownikiem i organizatorem odrodzonego Instytutu Ekspertyz Sądowych. W 1949 r. kierownictwo przejął sędzia Jan Sehn, później profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego i pierwszy kierownik Katedry Kryminalistyki UJ. Instytut zawdzięcza mu obecną siedzibę przy ul. Westerplatte. Po tragicznej śmierci prof. Sehna Instytut przyjął jego imię.

Od 1998 r. IES jest członkiem Europejskiej Sieci Instytutów Nauk Sądowych, która zrzesza 58 laboratoriów z 32 krajów.(PAP)

wos/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)