Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Instytut Wałęsy: żyje świadek uznany za zmarłego w książce "SB a Lech Wałęsa"

0
Podziel się:

Żyje główny świadek, uznany za zmarłego w
książce "SB a Lech Wałęsa", autorstwa Sławomira Cenckiewicza i
Piotra Gontarczyka - oświadczył w piątek w komunikacie Instytut
Lecha Wałęsy.

Żyje główny świadek, uznany za zmarłego w książce "SB a Lech Wałęsa", autorstwa Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka - oświadczył w piątek w komunikacie Instytut Lecha Wałęsy.

"Postanowił się ujawnić i jest gotów zeznawać, aby pokazać całą prawdę" - podał Instytut. "Na 692 stronie ww. książki stwierdzono, że świadek Edward G. nie żyje, a data śmierci jest nieznana. Przy jego nazwisku napisano też, że to on zwerbował Lecha Wałęsę. Tymczasem świadek żyje i twierdzi zupełnie co innego" - twierdzi Instytut.

W jego ocenie, "IPN świadomie pominął ten kluczowy fakt w swojej pracy". "Uśmiercenie świadka to manipulacja historyczna autorów książki zaakceptowana przez kierownictwo IPN" - głosi komunikat.

W ocenie autorów komunikatu, "to nadużycie warsztatowe potwierdza złą wolę autorów książki i kierownictwa IPN, którzy odrzucili kluczowe źródło informacji, aby udowodnić zaplanowaną tezę". "Zeznania świadka podważyłby oskarżenie przez IPN Lecha Wałęsy zawarte w ww. książce" - napisał Instytut.

Rzecznik IPN Andrzej Arseniuk powiedział PAP, że na razie nie może skomentować tej informacji.

Chodzi o kpt. Edwarda Graczyka, który miał w 1970 roku zwerbować Lecha Wałęsę. O tym, że Graczyk nie żyje napisali w książce "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" historycy Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk. W książce napisano, że Lech Wałęsa był agentem SB o kryptonimie "Bolek"; akta świadczące o tym zabrał on w latach 90.; w 2000 r. Sąd Lustracyjny wadliwie ocenił dowody nt. Wałęsy i pominął ich część.

Cenckiewicz w piątkowej wypowiedzi dla internetowego wydania "Rzeczpospolitej" powiedział, że o tym, że Graczyk nie żyje dowiedział się z uzasadnienia sądu lustracyjnego z 2000 roku.

Według "Gazety Wyborczej" Graczyk mieszka w Gdańsku. Kilka tygodni temu bez trudu odnaleźli go prokuratorzy pionu śledczego IPN w Białymstoku, którzy prowadzą śledztwo w sprawie fałszowania przez SB akt, mających dowodzić, że Wałęsa był agentem o pseudonimie "Bolek". Graczyk twierdzi, że Wałęsa nie był zarejestrowany jako tajny współpracownik SB, a informacje, które uzyskał od niego w trakcie rozmów "nikomu nie zaszkodziły" - podano w piątek w Gazecie Wyborczej pl. (PAP)

dom/ sta/ rop/ pz/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)