Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Ajatollah Sistani: natychmiast przerwać walki w Libanie

0
Podziel się:

(wiceprezydent Iraku mówi o "masakrach" w Libanie i Palestynie)

(wiceprezydent Iraku mówi o "masakrach" w Libanie i Palestynie)

31.7.Bagdad (PAP/AP) - Duchowy przywódca irackich szyitów, wielki ajatollah Ali Sistani, zażądał natychmiastowego przerwania ognia w Libanie i ostrzegł, że świat muzułmański "nie wybaczy" krajom, które utrudniają powstrzymanie walk.

Szyicki wiceprezydent Iraku Adil Abdel Mahdi zarzucił tymczasem Izraelowi przeprowadzanie "masakr" w Libanie i Palestynie. Była to najostrzejsza krytyka Izraela wypowiedziana przez wysokiej rangi przedstawiciela władz Iraku, korzystających z poparcia Amerykanów.

Apel Sistaniego nastąpił w niedzielę wieczorem, po izraelskim ataku na Kanę, w którym zginęło ponad 50 Libańczyków, w większości kobiety i dzieci. Był to najkrwawszy atak w ciągu trzech tygodni walk Izraela z szyickim Hezbollahem.

"Kraje islamskie nie wybaczą tym, którzy utrudniają przerwanie ognia" - powiedział 75-letni ajatollah, mając wyraźnie na myśli Stany Zjednoczone.

"Nie można stać bezradnie w obliczu agresji izraelskiej na Liban - dodał. - Jeśli nie wprowadzi się natychmiastowego zawieszenia broni, będzie to miało straszliwe konsekwencje dla regionu".

Wiceprezydent Mahdi powiedział w poniedziałek, że również Irakijczycy doświadczyli w swej historii wielu ataków. "To, co zdarzyło się w Iraku, dzieje się teraz [w Libanie]. Straszliwe masakry w Libanie i Palestynie, dokonywane przez izraelskiego agresora, pobudzają nas do braterstwa i solidarności" z cierpiącymi - oświadczył Mahdi w przemówieniu wygłoszonym w obecności innych przywódców Iraku.

Atak w Kanie potępiają w Iraku nie tylko szyici.

Prezydent Iraku Dżalal Talabani, sunnicki Kurd, wyraził "ogromne oburzenie i smutek" z powodu "zbrodni" w Kanie.

Wicepremier Iraku Barham Saleh, też sunnicki Kurd, powiedział, że wydarzenia w Libanie "bez wątpienia" odbiją się na sytuacji w Iraku i całym regionie.

Premier Iraku Nuri al-Maliki, polityk szyicki, wzburzył w zeszłym tygodniu członków Kongresu USA, ponieważ potępił izraelską ofensywę w Libanie, ale nie skrytykował Hezbollahu za ataki, które skłoniły Izrael do zbrojnej interwencji.

Kilku Demokratów zbojkotowało jego środowe wystąpienie na posiedzeniu obu izb Kongresu USA, a przewodniczący Partii Demokratycznej Howard Dean nazwał irackiego przywódcę "antysemitą".

Jednak oburzenie z powodu ofensywy izraelskiej zjednoczyło w Iraku szyitów i sunnitów, i to w czasie ostrych napięć i starć między nimi na tle wyznaniowo-politycznym.

Apel Sistaniego, najwyższego autorytetu duchowego irackich szyitów, doprowadzi zapewne do wzrostu nastrojów antyamerykańskich i przysporzy politycznych trudności rządowi irackiemu, którego przetrwanie zależy od pomocy USA.

Sistani, który ma także wielu zwolenników wśród szyitów libańskich, oświadczył, że "nie starcza słów, aby potępić tę zbrodnię, popełnioną przez ludzi wyzbytych wszelkich wartości humanitarnych".

Ajatollah dodał, że społeczność międzynarodowa powinna "narzucić natychmiastowe przerwanie ognia i położyć kres tej strasznej katastrofie". (PAP)

xp/ kan/

4729 1517

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)