(więcej ofiar, zaatakowano także szyitów, inne incydenty na tle wyznaniowym)
7.7.Bagdad (PAP/Reuters,AP,pr.) - Ekstremiści zaatakowali w piątek wiernych opuszczających meczety sunnickie w Bagdadzie i Bakubie, a we wsi przy granicy syryjskiej bomba samochodowa eksplodowała w pobliżu meczetu szyickiego. Zginęło co najmniej 16 osób, a prawie 60 zostało rannych. W Bagdadzie uprowadzono sunnickiego duchownego.
Najgorszy w skutkach był wybuch bomby samochodowej koło szyickiego meczetu we wsi Tal Banat niedaleko miasta Sindżar pod granicą syryjską, 400 km na północny zachód od Bagdadu. Źródła w bagdadzkim biurze jednej z szyickich partii religijnych poinformowały, że zginęło co najmniej 25 osób, ale policja mówi o siedmiu zabitych i 46 rannych.
W Bakubie, 60 km na północny wschód od Bagdadu, przydrożna bomba pułapka wybuchła w pobliżu sunnickiego meczetu, zabijając jedną osobę i raniąc pięć innych. Bomba eksplodowała, gdy wierni zaczęli wychodzić ze świątyni.
Trzy sunnickie meczety były celem ataków w Bagdadzie, a w pobliżu czwartego nieznani sprawcy uprowadzili sunnickiego duchownego. W dzielnicy Wazirija przed świątynią wybuchł pocisk moździerzowy. Śmierć poniosło pięć osób, w tym policjant, a dwie zostały ranne.
Dziesięć minut później koło meczetu w zachodniej dzielnicy Dżihad eksplodował samochód pułapka. Zginęły trzy osoby: kobieta i dwoje dzieci.
Bomba wybuchła także przy sunnickim meczecie w północno- wschodniej części stolicy, raniąc przechodnia.
Aby zapobiec takim atakom, rząd iracki wprowadził w maju w stolicy stały czterogodzinny zakaz ruchu pojazdów w porze modłów piątkowych.
Władze oskarżają ekstremistów, że podkładając bomby przed meczetami, chcą sprowokować w Iraku otwartą wojnę domową między arabskimi sunnitami i szyitami, w nadziei, iż skłoni to USA do wycofania wojsk.
Przemoc na tle wyznaniowo-politycznym stale rośnie. Kilka dni temu centralna kostnica miejska w Bagdadzie ujawniła, że w czerwcu przywieziono do niej ciała 1595 osób, wobec 879 w czerwcu zeszłego roku. W ogromnej większości były to ofiary skrytobójczych mordów.
Rząd iracki wprowadził w czwartek zakaz wszelkiej działalności politycznej na uniwersytetach, aby wygasić napięcie między szyickimi i sunnickimi studentami i wykładowcami.
Dwa główne uniwersytety Bagdadu toną w plakatach z portretami szyickich duchownych i często dochodzi tam do scysji ze studentami i profesorami arabskiej mniejszości sunnickiej, która dominowała pod rządami Saddama Husajna.
Na kampusie Uniwersytetu Bagdadzkiego zabito szyickiego studenta, który urządził tam uroczystość z okazji zwycięstwa wyborczego szyickich partii religijnych. W odwecie ktoś zabił sunnickiego profesora, który wyrażał oburzenie z powodu tej uroczystości.
O dokonywanie skrytobójczych mordów szyici i arabscy sunnici oskarżają milicje i bojówki drugiej strony. Wielu ekstremistów przenika do sił bezpieczeństwa i dokonuje zamachów w mundurach policji lub wojska irackiego.
Premier Nuri al-Maliki powiedział w czwartek po posiedzeniu gabinetu, że okazało się, iż w formacji policyjnej przeznaczonej do ochrony budynków rządowych i innych obiektów służy wielu kryminalistów i morderców.
"Naprawdę nie strzegła ona ministerstw, lecz przeciwnie, okazała się wspólniczką zabójców" - oświadczył Maliki. Piątkowy "New York Times" napisał w korespondencji z Bagdadu, że było to "niezwykle otwarte przyznanie", jak skorumpowane są irackie siły bezpieczeństwa. (PAP)
xp/ ap/
5131 3436 3532 3882 4129 4138 4235 int.
