Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Gen. Chiarelli ostrzega Iran przed wysyłaniem bomb do Iraku

0
Podziel się:

Amerykański dowódca
Korpusu Wielonarodowego w Iraku zjawił się na długiej, pustynnej
granicy z Iranem i oświadczył, że wojska koalicyjne i irackie są
zdecydowane ukrócić przemyt z Iranu materiałów do wyrobu bomb,
które stały się głównym zabójcą żołnierzy USA.

Amerykański dowódca Korpusu Wielonarodowego w Iraku zjawił się na długiej, pustynnej granicy z Iranem i oświadczył, że wojska koalicyjne i irackie są zdecydowane ukrócić przemyt z Iranu materiałów do wyrobu bomb, które stały się głównym zabójcą żołnierzy USA.

Generał Peter Chiarelli przyleciał w niedzielę śmigłowcem do Fortu Tarik, około 200 km na południowy wschód od Bagdadu, i stojąc w zasięgu wzroku posterunków irańskich powiedział, że Irakijczycy i ich sojusznicy zrobią "wszystko, co mogą", aby wyplenić plagę przydrożnych bomb pułapek.

Zwane w wojskowym żargonie IED (improvised explosive device - ładunek wybuchowy domowej roboty), bomby te są najgroźniejszą bronią rebeliantów: zabiły przeszło 780 z około 2420 żołnierzy USA, jacy dotychczas zginęli w Iraku. W sobotę w wybuchu IED w Diwanii rannych zostało trzech polskich żołnierzy i ich iracki tłumacz.

Waszyngton i Londyn mówią, że mają dowody, iż pewne części składowe w najnowocześniejszych IED użytych przeciwko wojskom brytyjskim w południowym Iraku, wyprodukowano w Iranie. Teheran odpowiada, że to nieprawda.

"Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać napływ IED do Iraku" - powiedział Charelli reporterom w Forcie Tarik, spartańskim budynku otoczonym spaloną słońcem pustynią, przez którą przed wiekami prowadził karawanowy Jedwabny Szlak łączący Chiny z Bliskim Wschodem.

"Bardzo się niepokoimy o tę granicę właśnie z powodu IED. Bomby te są znacznie potężniejsze od tych, z którymi miałem do czynienia w marcu 2004 roku" - dodał Chiarelli, który wcześniej przebywał w Iraku jako dowódca 1 Dywizji Kawalerii w Bagdadzie.

Amerykaninowi towarzyszył gen. dyw. Edward Gruszka, dowódca wielonarodowej dywizji Centrum-Południe. Żołnierze tej dywizji razem z Amerykanami szkolą iracką straż graniczną pilnującą tego odcinka 1458-kilometrowej granicy z Iranem.

Aby skuteczniej walczyć z przemytem broni oraz przenikaniem obcych agentów i dżihadystów (bojowników świętej wojny), wojsko amerykańskie zbudowało i wyposażyło 258 fortów rozmieszczonych wzdłuż porowatej 3650-kilometrowej irackiej granicy z Iranem, Turcją, Syrią, Jordanią, Arabią Saudyjską i Kuwejtem.

Pilnuje jej przeszło 20 tysięcy żołnierzy irackich wojsk ochrony pogranicza.

Według Amerykanów ogromna większość obcych dżihadystów przedostaje się przez 605-kilometrową granicę z Syrią. Z Iranu oprócz urządzeń do IED przenikają agenci wywiadu - ostatnio schwytano ich kilku, a także przemytnicy.

Chiarelli powiedział, że dodatkowym powodem wzmożenia czujności wzdłuż granicy z Iranem jest wzrost napięcia między USA i innymi krajami Zachodu a Teheranem wywołany atomowymi ambicjami irańskimi. Dodał, że z USA przyjadą nowi doradcy, którzy zdobyli doświadczenie patrolując pustynną granicę między USA i Meksykiem.

Major Vic Lindemeyer, amerykański instruktor straży granicznej, poinformował, że w tym rejonie z Iranu przemyca się do Iraku kałasznikowy i ładunki wybuchowe specjalnej konstrukcji, zdolne przebić nawet grube pancerze pojazdów wojskowych.

Irakijczycy z Fortu Tarik powiedzieli, że zatrzymali ogółem 1972 osoby próbujące nielegalnie przekroczyć granicę. W większości byli to pielgrzymi irańscy zdążający do świętych miast szyickich w Iraku, Karbali i Nadżafu.

Sześćdziesięciu Irakijczyków stacjonujących w Forcie Tarik, gdzie temperatura przekracza 50 stopni Celsjusza, dzieli pomieszczenia budynku z żołnierzami ukraińskimi i polskimi, którzy w niedzielę byli zlani potem, pełniąc służbę w bojowym rynsztunku.

Na Chiarellego oraz towarzyszących mu wojskowych i reporterów czekał poczęstunek w stylu beduińskim: ryż i baranina, do jedzenia palcami i na stojąco.

W jednej z wieżyczek fortu iracki wartownik wycelował lornetkę w wieżę strażniczą po drugiej stronie granicy, obsadzoną przez żołnierzy irańskich.

Powiedział, że Irańczycy w wieżyczce normalnie zachowują się spokojnie, ale tym razem wydają się zdenerwowani z powodu pojawienia się pół tuzina śmigłowców z Chiarellim i grupą reporterów.

"Moim zadaniem jest pilnować granicy i bronić swego kraju" - dodał iracki wartownik. (PAP)

xp/ kan/

0369 3584

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)