W Iraku widać znaczący spadek liczby zagranicznych bojowników przybywających walczyć z amerykańskimi i miejscowymi siłami wojskowymi, a starania sąsiedniej Syrii zaczynają przynosić owoce - powiedział w poniedziałek dowódca amerykańskich sił w Iraku gen. Ray Odierno.
Zagraniczni bojownicy i członkowie sunnickiej Al-Kaidy ściągali do Iraku od czasu amerykańskiej inwazji w 2003 roku. Przypisuje się im niektóre z najkrwawszych zamachów na oddziały amerykańskie i w większości szyicki rząd iracki.
"Od 10 miesięcy obserwujemy znaczące zmniejszenie się napływu do Iraku zagranicznych bojowników" - powiedział na konferencji prasowej z udziałem irackich ministrów obrony i spraw wewnętrznych generał Odierno.
"Część bojowników przenikała do Iraku z terytorium syryjskiego, ale Syria w ostatnich tygodniach podjęła pewne działania" - powiedział Odierno.
Amerykańskie oddziały mają zgodnie z paktem bezpieczeństwa zawartym między Bagdadem a Waszyngtonem opuścić irackie miasta i wioski w tym miesiącu, a całkowicie wycofać się z Iraku do końca 2011 roku.
Iracki minister obrony Abd al-Kadir al-Obeidi powiedział, że wycofanie amerykańskich oddziałów z centrów miejskich oznacza nowy, ważny etap w budowie irackich instytucji.
Generał Odierno powiedział, że w niektórych miastach irackich "bardzo mała liczba" amerykańskich żołnierzy pozostanie w charakterze szkoleniowców i doradców. (PAP)
klm/ kar/
4243834