Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Nowa ustawa przywróci do pracy większość byłych baasistów

0
Podziel się:

Tysiące byłych członków
saddamowskiej partii Baas, usuniętych z pracy po amerykańskiej
inwazji na Irak, będzie mogło wrócić do życia publicznego na mocy
nowej ustawy, której projekt przygotowała iracka komisja
weryfikacyjna.

Tysiące byłych członków saddamowskiej partii Baas, usuniętych z pracy po amerykańskiej inwazji na Irak, będzie mogło wrócić do życia publicznego na mocy nowej ustawy, której projekt przygotowała iracka komisja weryfikacyjna.

Partia Baas, rozwiązana i zdelegalizowana przez Amerykanów w maju 2003 roku, była polityczną podporą reżimu Saddama Husajna. Zapowiedź złagodzenia restrykcji wobec byłych aktywistów Baas, ogłoszona oficjalnie we wtorek przez szefa Komisji Debaasyfikacyjnej, Alego Fajsala al-Lamiego, nastąpiła dwa dni po wydaniu przez iracki trybunał wyroku śmierci na Saddama za zbrodnie przeciwko ludzkości.

Lami powiedział, ze komisja zaleci, by pozwolić większości działaczy Baas na powrót do pracy. Dodał, że zgodnie z projektem ustawy, który trafi teraz do parlamentu, liczba aktywistów Baas odsuniętych od stanowisk w armii, administracji, szkołach i innych instytucjach publicznych spadnie z 30 tysięcy do zaledwie 1500.

Zapowiedź złagodzenia restrykcji wychodzi naprzeciw żądaniom arabskiej mniejszości sunnickiej, która pod rządami Saddama piastowała najważniejsze stanowiska w kraju, a po jego upadku została odsunięta od władzy przez szyitów (60 proc. Irakijczyków), za Saddama dyskryminowanych.

Waszyngton, zaniepokojony następstwami marginalizacji arabskich sunnitów (którą sam zapoczątkował), naciska od pewnego czasu na zdominowany przez szyitów rząd premiera Nuriego al-Malikiego, aby zreformował Komisję Debaasyfikacyjną i przekształcił ją, jak powiedział jeden z amerykańskich oficjeli, w instrument "odpowiedzialności i pojednania".

Jednak amerykańska presja zrodziła wśród przywódców szyickich podejrzenia, że USA w obawie przed nadmiernym wzrostem wpływów szyickiego Iranu w Iraku kierują swe sympatie ku buntującym się przeciwko rządowi arabskim sunnitom.

Komisję Debaasyfikacyjną utworzono w roku 2003, gdy Irak był oficjalnie pod amerykańsko-brytyjską okupacją. Komisja miała oczyścić instytucje publiczne z aktywistów partii Baas, do której należało więcej niż milion spośród 25 milionów mieszkańców Iraku.

Krytycy debaasyfikacji skarżyli się, że czystka objęła zbyt wiele osób, w tym fachowców oraz osoby, które do partii wstąpiły z konieczności, a nie z przekonania.

Ahmed al-Alwani, deputowany do parlamentu z ramienia sunnickiego Frontu Zgody, powiedział, że pierwszymi rozporządzeniami o debaasyfikacji posługiwano się selektywnie, godząc w arabskich sunnitów bardziej niż w szyitów, którzy też należeli do Baas.

"Jestem przekonany, że jeśli nową ustawę wcieli się w życie uczciwie, unikając błędów, które zdarzyły się wcześniej, Irak wejdzie w nową erę stabilizacji" - oświadczył Alwani.

"Nie jesteśmy przeciwni debaasyfikacji, ale sprzeciwiamy się nadużywaniu prawa, a zwłaszcza stosowaniu podwójnej miary" - dodał deputowany.

Niezadowolenie wśród arabskich sunnitów podsyca antyamerykańską i antyrządową partyzantkę, grozi też zepchnięciem Iraku w otwartą wojnę domową.

Lami powiedział, że jeśli parlament uchwali poprawioną ustawę antybaasyfikacyjną, wszyscy byli działacze Baas z wyjątkiem 1500 najwyższych rangą będą mogli powrócić do pracy albo zacząć korzystać ze świadczeń emerytalnych.

Reforma Komisji Debaasyfikacyjnej była jednym z "wskaźników" postępu w Iraku, wymienionych w zeszłym miesiącu przez ambasadora USA w Bagdadzie Zalmaya Khalilzada na liście pożądanych posunięć stabilizacyjnych.

Sam Khalilzad naraził się jednak wielu politykom rządu Malikiego jako "zbyt prosunnicki". Brytyjski dziennik "Independent" napisał we wtorek, powołując się na wysokiego oficjela administracji USA, że Khalilzad, Amerykanin afgańskiego pochodzenia (i sunnita) opuści Bagdad za kilka miesięcy. Jego następcą ma być według dziennika Ryan Crocker, obecny ambasador USA w Pakistanie.

"Khalilzad zawiódł, bo zwiększony udział sunnitów w życiu politycznym [do którego doprowadził] nie osłabił przemocy, a jednocześnie wzburzył szyitów" - powiedział korespondentowi "Independent" niewymieniony z nazwiska iracki polityk kurdyjski. (PAP)

xp/ ap/

3321 int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)