*Związane z Al-Kaidą w Iraku ugrupowanie zbrojne zażądało w poniedziałek, by amerykańskie wojska zaprzestały poszukiwania trzech porwanych przez tę organizację żołnierzy. *
Islamskie Państwo w Iraku poinformowało, że tylko w ten sposób można zapewnić porwanym bezpieczeństwo. W niedzielę ugrupowanie przyznało się do uprowadzenia żołnierzy z amerykańskiego patrolu w okolicach Mahmudii, na południe od Bagdadu.
"Wasi żołnierze są w naszych rękach. Jeśli chcecie ich bezpieczeństwa, nie szukajcie ich" - głosi internetowy komunikat grupy. W komunikacie nie zamieszczono zdjęć porwanych Amerykanów ani nie sformułowano żądań w zamian za ich wypuszczenie. Nie ma też informacji na temat ich losu. Jak zauważa agencja Reutera, ugrupowanie to zwykle dołącza zdjęcia zakładników jako dowód autentyczności swoich komunikatów.
Amerykańskie wojska przy wsparciu śmigłowców poszukują żołnierzy zaginionych od soboty. Tego dnia w zasadzce zginęło ponadto czterech amerykańskich żołnierzy i iracki tłumacz.
"Doznaliście porażki, ponieważ w swojej propagandzie opisywaliście amerykańskiego żołnierza jako niezwyciężonego(...) z łaską Boga amerykański żołnierz doznał upokorzenia z rąk wiernych (muzułmanów)" - napisało Państwo Islamskie w Iraku.
Mahmudija leży 30 km na południe od Bagdadu, w "trójkącie śmierci", regionie nazwanym tak z powodu częstych ataków rebelianckich i terrorystycznych. (PAP)
ksaj/ ap/
4904
