Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Przemoc rozdziela szyitów i sunnitów, grozi rozbiciem Bagdadu na długie lata

0
Podziel się:

Cztery lata temu było to miasto, gdzie
ludzie swobodnie mieszali się z sobą i gdzie w większości dzielnic
nikt nie zwracał uwagi na to, czy przeważają tam sunnici, czy
szyici. Posłuszeństwo wobec Saddama Husajna było ważniejsze od
tożsamości religijnej.

Cztery lata temu było to miasto, gdzie ludzie swobodnie mieszali się z sobą i gdzie w większości dzielnic nikt nie zwracał uwagi na to, czy przeważają tam sunnici, czy szyici. Posłuszeństwo wobec Saddama Husajna było ważniejsze od tożsamości religijnej.

Teraz jednak te dwa odłamy muzułmanów już od pewnego czasu toczą bitwę o Bagdad. Szwadrony śmierci mordują niemal każdego dnia dziesiątki ludzi i, jak się ocenia, 160 tysięcy Irakijczyków porzuciło swe domy, w większości właśnie w stolicy.

Z walki tej wyłania się nowe, choć nie lepsze miasto. Wielu Irakijczyków obawia się, że wschodnia część Bagdadu stanie się szyicka, zachodnia - sunnicka, a wijąca się między nimi szeroka rzeka Tygrys będzie granicą rozdzielającą dwa wyznania.

Bitwa o 6,5-milionowy Bagdad może pozostawić w społeczeństwie irackim osad goryczy i zatruć je na kilka pokoleń. Tarcia zaczęły się wkrótce po amerykańskiej inwazji wiosną 2003 roku, zakończonej obaleniem Saddama. Arabscy sunnici, nagle pozbawieni władzy, zaczęli uważać szyickich polityków i duchownych, którzy podjęli współpracę z Amerykanami, za swoich wrogów, zasługujących na to, żeby ich zwalczać.

Animozje pogłębiły się w dramatyczny sposób w tym roku. Po 22 lutego, kiedy wybuch zniszczył ważne sanktuarium szyickie w Samarze na północ od Bagdadu, szyiccy twardogłowi przestali słuchać apeli swoich duchownych o powściągliwość.

W ciągu wieków arabscy sunnici osiedlali się głównie na prawym (zachodnim) brzegu Tygrysu, a szyici, Kurdowie i chrześcijanie na lewym (wschodnim). Teraz ten ogólny podział staje się coraz wyraźniejszy, bo wraz ze wzrostem napięcia ludzie uciekają tam, gdzie mieszkają ich "swoi".

Najzacieklejsze walki toczą się dziś o kontrolę nad szosami prowadzącymi do miasta z północy i z południa. Na północy szyici kontrolują ciąg dzielnic Miasto Sadra - Kazimija - Szula. Na południu ekstremiści sunniccy próbują umocnić się w dzielnicach Sadija i Dora (patrz INFOGRAFIKA).

Bastionem szyitów jest Miasto Sadra w północno-wschodniej części Bagdadu, gigantyczna dzielnica ruder i biedy zamieszkana przez 2,5 miliona ludzi, niemal wyłącznie szyitów. Kontrolują ją zwolennicy radykalnego duchownego Muktady as-Sadra, któremu podlega wojownicza milicja zwana Armią Mahdiego.

Na razie Miasto Sadra jest bezpiecznym matecznikiem Armii Mahdiego. Premier Nuri al-Maliki zawdzięcza nominację na szefa rządu w dużej mierze Sadrowi i kilka tygodni temu ostro skrytykował Amerykanów za użycie nadmiernej siły podczas wspólnej amerykańsko-irackiej operacji w Mieście Sadra.

Bojówkarze Armii Mahdiego przenikają z Miasta Sadra do mieszanych pod względem wyznaniowym dzielnic na południu i wschodzie. Dzięki temu częściowo kontrolują wschodnie i północne drogi wjazdowe do miasta. Teraz usiłują umocnić się tam jeszcze bardziej.

Leon Franka Aziz, 61-letni chrześcijanin, mieszkał w jednej z mieszanych dzielnic wschodniego Bagdadu aż do dnia, gdy na murze wokół jego domu ktoś namalował sprejem napis: KRZYŻOWCY MUSZĄ SIĘ STĄD WYNIEŚĆ, BO INACZEJ ICH GŁOWY STANĄ SIĘ PIŁKAMI FUTBOLOWYMI NASZYCH DZIECI. Aziz spakował się i w kwietniu wyjechał do Syrii.

Na zachód o Miasta Sadra leży inny bastion szyitów, Kazimija, kiedyś oddzielne miasto, powstałe wokół świątyni ośmiowiecznego świętego szyickiego. Dalej na zachód rozciąga się dzielnica Szula, gdzie obecnie chronią się uchodźcy szyiccy.

Jednak wciśnięty między Miasto Sadra i Kazimiję jest ciąg dzielnic sunnickich, z Azamiją na czele. Właśnie w Azamii ukrył się Saddam, gdy w kwietniu 2003 roku wojska amerykańskie zajęły Bagdad. Azamija stanowi barierę utrudniającą ekstremistom szyickim swobodne przemieszczanie się między Miastem Sadra i dwiema dzielnicami na zachodzie - Kazimiją i Szulą.

Dlatego Azamija jest celem ataków bojówkarzy szyickich. Świadomi zagrożenia, sunnici w Azamii utworzyli osiedlowe straże obywatelskie, aby bronić dzielnicy przed intruzami, nawet takimi, którzy oficjalnie mają ich ochraniać.

Innym terenem starć są południowe dzielnice Dora i Sadija, mieszane, ale o przewadze sunnitów. Teraz sunnici chcą się tam umocnić i terroryzują szyitów.

Przez Dorę i Sadiję prowadzą szlaki tradycyjnych pielgrzymek do szyickich świętych miast na południu Iraku. Jednak wiedzie tamtędy również droga do podstołecznego pasa miejscowości sunnickich w tak zwanym Trójkącie Śmierci, gdzie działają terroryści z irackiej Al- Kaidy i inni ekstremiści sunniccy.

Szyicki lekarz Ahmed Mulktar zostawił swój piętrowy dom w Dorze i w lipcu przeniósł się z żoną i czwórką dzieci do ciasnego mieszkania we wschodnim Bagdadzie, gdy bojówkarze sunniccy porwali go i oznajmili, że w Dorze "nie ma miejsca dla szyitów".

"Nie miałem wyboru, musiałem opuścić dom i przeprowadzić się do innej, bezpieczniejszej dzielnicy" - powiedział Mulktar.

W sierpniu wojska USA zaczęły przeczesywać najbardziej niebezpieczne dzielnice Bagdadu i na początek przeszukały dom po domu dzielnicę Dora. Według dowódców amerykańskich, jest w niej teraz bezpieczniej, spadła także liczba ataków w innych dzielnicach.

Jednak trzeba sporo czasu, aby ludzie upewnili się, że istotnie niebezpieczeństwo znikło lub zmniejszyło się. Na razie sunnici i szyici w Bagdadzie nadal odseparowują się od siebie. (PAP)

xp/ ap/ kaj/

0345

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)