Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Zginęło 14 Irakijczyków i dwóch Amerykanów

0
Podziel się:

Co najmniej 14 Irakijczyków
zginęło w czwartek w atakach w różnych miastach kraju, a dowództwo
wojsk USA zakomunikowało o śmierci swoich dwóch żołnierzy. W
Bagdadzie, przeczesywanym przez ponad 30 tysięcy żołnierzy
amerykańskich i irackich, eksplodowały trzy bomby samochodowe.

Co najmniej 14 Irakijczyków zginęło w czwartek w atakach w różnych miastach kraju, a dowództwo wojsk USA zakomunikowało o śmierci swoich dwóch żołnierzy. W Bagdadzie, przeczesywanym przez ponad 30 tysięcy żołnierzy amerykańskich i irackich, eksplodowały trzy bomby samochodowe.

Jednak natężenie przemocy było kolejny dzień mniejsze niż kilka tygodni temu i dowódca wojsk USA na Bliskim Wschodzie generał John Abizaid oświadczył, że Irak jest daleki od wojny domowej. W Buhrizie, 60 km na północ od Bagdadu, iracki konwój wojskowy wjechał na bombę-pułapkę; zginęło trzech żołnierzy. W Bakubie, 60 km na północny wschód od Bagdadu eksplodował mikrobus, zabijając trzech policjantów, którzy podeszli do niego, aby sprawdzić informację, że w środku są ludzkie zwłoki.

Trzy bomby samochodowe, które wybuchły w różnych częściach Bagdadu, zabiły cztery osoby i raniły 18. W stołecznej dzielnicy Azamija napastnicy ostrzelali patrol policyjny i zabili policjanta.

Prawie nieprzerwana fala przemocy jest dziełem sunnickich rebeliantów antyrządowych oraz fanatyków szyickich i sunnickich, którzy podkładają bomby, porywają i zabijają ludzi od 22 lutego, kiedy sunniccy ekstremiści zburzyli w Samarze jedno z najważniejszych sanktuariów szyickich.

Natężenie przemocy jest szczególnie silne w Bagdadzie, ale od 7 sierpnia wojska amerykańskie i irackie wsparte przez policję przeszukują najniebezpieczniejsze dzielnice miasta dom po domu i kwartał po kwartale, aby "ostatecznie" rozprawić się z ekstremistami.

Nowa pacyfikacja zdaje się przynosić wyniki. Ambasador USA w Bagdadzie Zalmay Khalilzad napisał w środowym "Wall Street Journal", że w dzielnicy Dora, od której zaczęto przeczesywanie miasta, liczba przestępstw spadła o 80 procent.

Co prawda właśnie w Dorze nieznani napastnicy zdetonowali w środę bombę-pułapkę koło konwoju wiozącego ministra spraw wewnętrznych Dżawada al-Bolaniego. Ministrowi nic się nie stało, ale zginęło dwóch przechodniów, a pięciu policjantów odniosło rany.

Jednak brytyjski generał Robert Fry, zastępca dowódcy sił wielonarodowych w Iraku, podał 22 sierpnia, że przeciętna liczba zamachów przeprowadzonych w Bagdadzie z pomocą bomb samochodowych spadła w stolicy z 39 miesięcznie w poprzednich sześciu miesiącach do 10 od początku sierpnia.

Najwyższy rangą dowódca amerykański na Bliskim Wschodzie, generał John Abizaid, któremu podlegają wojska USA od Zachodniej Afryki po Afganistan, powiedział w czwartek reporterom w stolicy Iraku, że sądzi, iż "na froncie bezpieczeństwa w Bagdadzie osiągnięto ostatnio wielki postęp".

Abizaid ubolewał, że jego wypowiedź złożona 3 sierpnia przed Komisją Sił Zbrojnych Senatu USA, iż "chyba nigdy nie widział tak strasznej przemocy jak obecnie w Iraku, zwłaszcza w Bagdadzie", została źle zrozumiana.

"Nigdy nie powiedziałem, że Irak jest o krok od wojny domowej - oświadczył. - To zadziwiające, jak to jest, że czasami mówimy jedno, a w relacjach czytamy coś innego. Uważam, że w Iraku istnieje niebezpieczeństwo wojny domowej, ale tylko niebezpieczeństwo. Myślę, że Irak jest do niej daleko".

Stany Zjednoczone wysłały posiłki do Bagdadu, aby pomóc rządowi irackiemu oczyścić ulice z rebeliantów, terrorystów, bojówkarzy religijnych i szwadronów śmierci, do niedawna zabijających codziennie kilkudziesięciu ludzi.

Liczba żołnierzy USA w Iraku wzrosła w ostatnich tygodniach z 127 tysięcy do 138 tysięcy. (PAP)

xp/ ap/

2715 3212 3294

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)