Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irlandia: Powtórne referendum w razie "nie" mało prawdopodobne - eksperci

0
Podziel się:

Powtórne głosowanie w Irlandii w
razie niezaakceptowania w czwartek w referendum Traktatu
Lizbońskiego jest raczej mało prawdopodobne - twierdzą zgodnie
pytani we wtorek przez PAP irlandzcy eksperci.

Powtórne głosowanie w Irlandii w razie niezaakceptowania w czwartek w referendum Traktatu Lizbońskiego jest raczej mało prawdopodobne - twierdzą zgodnie pytani we wtorek przez PAP irlandzcy eksperci.

"Społeczeństwo będzie naprawdę niezadowolone, gdy rząd zignoruje wynik pierwszego głosowania, urządzając drugie" -komentuje politolog, prof. Daniel C. Thomas, dyrektor Instytutu Europejskiego w University College w Dublinie.

W nieco twardszym tonie wypowiada się Peadar O Broin, analityk z Instytutu Spraw Europejskich i Międzynarodowych (IIEA) w Dublinie: "Wątpię, żeby doszło do drugiego głosowania, ponieważ byłoby to postrzegane przez Irlandczyków jako cyniczna próba zignorowania ich woli".

O Broin przypomina, że powtórne referendum ws. Traktatu Nicejskiego odbyło się zaledwie sześć lat temu i jest wciąż żywe w pamięci irlandzkich wyborców. "Powtórne głosowanie było wtedy do usprawiedliwienia z uwagi na niską frekwencję w pierwszym referendum w 2001 r., ale w referendum ws. Traktatu Lizbońskiego spodziewam się większej frekwencji, co osłabi warunki polityczne, w których można by przeprowadzić drugi plebiscyt" - zauważa.

Zdaniem prof. Thomasa, "jeśli Irlandia odrzuci traktat, Unia będzie po prostu dalej funkcjonować na podstawie dotychczasowych traktatów".

"Traktat Lizboński jest już +planem B+ - to jest renegocjacja negocjacji ws. konstytucji europejskiej. Wkroczenie w kolejny etap dyskusji na temat instytucji UE grozi negatywnym nastawieniem (ludzi) wobec ostatecznego wyniku (referendum)" - ostrzegł O Broin. Traktat Lizboński - dodaje - "już i tak jest sceptycznie postrzegany przez wielu obywateli UE, więc kolejna renegocjacja renegocjacji nie zyskałaby niczyjego poparcia".

O Broin tłumaczy, że "główne obawy Irlandczyków są prawdopodobnie związane z czynnikami zewnętrznymi - wątpię bowiem, aby Irlandczycy byli aż tak bardzo przeciwni zreformowaniu instytucji UE. Jednak załamanie gospodarcze i brak zaufania w przyszłości sprawi, że ludzie będą bardziej ostrożni, jeśli chodzi o swoje polityczne wybory".

Analityk nie lekceważyłby również urazów w społeczeństwie wywołanych niedawną rezygnacją premiera Bertie Aherna. "Ludzie doskonale pamiętają niedawną aferę wokół korupcji politycznej i złego zarządzania" ze strony byłego szefa rządu - zauważa Peadar O Broin. Zastrzega przy tym, że rezygnacja Aherna bez wątpienia pomoże obozowi na "tak", gdyż zmniejszy możliwość głosowania w referendum przeciwko rządowi.

W ocenie profesora nauk politycznych, specjalisty od Irlandii, Wawrzyńca Konarskiego, "od początku w Irlandii dawano do zrozumienia, że niezależnie od tego, iż traktat jest niezrozumiały i napisany scholastycznym językiem, może zadziałać efekt tzw. kuli śniegowej".

Wykładowca Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie tłumaczy: "Skoro inne państwa na forum parlamentów przyjmują jednak ten traktat i chcą przyjmować go dalej, to domniemywano, że społeczeństwo irlandzkie go nie odrzuci".

"Irlandia może stworzyć precedens polegający na tym, że tylko w tym kraju dopuszczone jest referendum jako sposób weryfikacji poparcia lub braku poparcia dla traktatu. Możemy sądzić, że skoro jest to precedens, to odrzucenie traktatu przez Irlandczyków mogłoby spowodować podobne perturbacje, jak to miało miejsce z Traktatem Nicejskim" - komentuje prof. Konarski w rozmowie z PAP.

Karolina Cygonek (PAP)

cyk/ ro/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)