Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

ISP radzi, jak zwiększyć udział kobiet w polityce

0
Podziel się:

System wyborczy wymuszający naprzemienne umieszczanie mężczyzn i kobiet na
listach, zrównoważony udział przedstawicieli obu płci we władzach partii - to niektóre z rozwiązań,
które - zdaniem Instytutu Spraw Publicznych - mogą zwiększyć udział kobiet w polityce.

System wyborczy wymuszający naprzemienne umieszczanie mężczyzn i kobiet na listach, zrównoważony udział przedstawicieli obu płci we władzach partii - to niektóre z rozwiązań, które - zdaniem Instytutu Spraw Publicznych - mogą zwiększyć udział kobiet w polityce.

Instytut Spraw Publicznych zakończył realizację dwuletniego projektu badawczego "Kobiety na listach wyborczych". Zespół pod kierownictwem prof. Małgorzaty Fuszary z UW analizował uczestnictwo kobiet w wyborach samorządowych 2010 r. i parlamentarnych 2011 r. Przeprowadzone badania umożliwiły zidentyfikowanie barier utrudniających kobietom udział w wyborach na równych zasadach.

Choć w zeszłym roku wprowadzono ustawę kwotową, która gwarantuje kobietom co najmniej 35 proc. miejsc na listach wyborczych, zwiększając tym samym ich szanse na zdobycie mandatu, nadal kobiety w Polsce stanowią mniejszość w organach władzy.

Badaczki podkreślają, że analizy dotyczące wpływu miejsca na liście na sukces wyborczy pokazują, że sama obecność na liście to zaledwie pierwszy i bardzo mały krok na drodze do sukcesu wyborczego, kluczowa jest pozycja.

Dlatego rekomendują wprowadzenie naprzemienności w usytuowaniu kobiet i mężczyzn na listach. Mechanizm ten, zwany nieformalnie "suwakiem", stosowany jest przez partie w takich krajach jak Szwecja, Niemcy, czy Słowenia. Jego wprowadzenie umożliwi uniknięcie sytuacji, w której kobiety umieszczane są przede wszystkim na końcu list - jak się często dzieje obecnie.

Mechanizm ten nie może być jednak zastosowany w przypadku jednomandatowych okręgów wyborczych - ordynacji, która obowiązuje w Polsce od 2011 r. w przypadku wyborów do Senatu oraz rad gmin. Ordynacja większościowa nie sprzyja zwiększeniu udziału kobiet w życiu publicznym ze względu na promowanie jednego kandydata w każdym okręgu wyborczym. Z badań wynika, że brak demokratycznych mechanizmów wyłaniania kandydatów sprzyja mężczyznom, a ogranicza szanse kobiet na zostanie kandydatkami.

Dlatego badaczki są za powrotem do proporcjonalnego systemu wyborczego. "Zdajemy sobie sprawę, że argumenty na rzecz ordynacji większościowej mogą przesłonić jej wady związane ze zmniejszaniem szans kobiet na sukces wyborczy. Dlatego zalecamy dyskusję na temat funkcjonujących w niektórych państwach mechanizmów, mających na celu wyrównanie obecności kobiet i mężczyzn w procesie wyborczym w ramach ordynacji większościowej" - sugerują badaczki.

Podkreślają, że istnieją też czynniki niezwiązane bezpośrednio z ordynacją wyborczą czy sposobem układania list, które mają wpływ na udział kobiet polityce, a które można kontrolować za pomocą regulacji prawnych, np. obecność kobiet w spotach emitowanych przez komitety wyborcze podczas bezpłatnego czasu antenowego w telewizji publicznej. Zdaniem badaczek skutecznym rozwiązaniem byłoby nałożenie na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji obowiązku kontrolowania odpowiednich proporcji kandydatek i kandydatów prezentowanych w spotach wyborczych.

Kolejną sferą, na którą zwracają uwagę i która ich zdaniem wymaga gruntownej przemiany, jest demokracja wewnątrzpartyjna. Przekonują, że udział kobiet i mężczyzn we władzach partii powinien być zrównoważony, kluby i koła parlamentarne powinny promować występowanie kobiet w ich imieniu, zwłaszcza w przypadku debat parlamentarnych. Powinny też dokonywać podziału środków finansowych partii w taki sposób, by w większym stopniu mogły z nich korzystać kobiety kandydujące w wyborach, a także stworzyć fundusz, z którego finansowane będą inicjatywy wspierające kobiety. Należy też określić jasne kryteria selekcji kandydatów i kandydatek co najmniej na rok przed planowanymi wyborami, aby kobiety miały szansę przygotować się do udziału w wyborach.

Badaczki sugerują też, że organizacje pozarządowe powinny poddać partie polityczne "genderowemu audytowi", a także zorganizować szkolenia przed wyborami samorządowymi w 2014 r. dla kobiet pierwszy raz angażujących się w politykę.

"Ostatnią sferą wymagającą zmian tak, aby kobiety mogły mieć równe mężczyznom szanse w dostępie do organów wybieralnych, to ogólnie rozumiana sfera publiczna. Przeobrażenia w tym zakresie nie wymagają zmian prawnych czy wpływu na regulaminy partii politycznych, nie oznacza to jednak, że są one prostsze w realizacji. Ich sukces zależy bowiem od głębokich przemian wielu aspektów polskiej debaty publicznej" - podkreślają badaczki.(PAP)

akw/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)