Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Izrael: Były premier Olmert: Netanjahu umacnia palestyńskich radykałów

0
Podziel się:

Były premier Izraela Ehud Olmert wystąpił w niedzielę z ostrą krytyką
polityki swego następcy Benjamina Netanjahu wobec Palestyńczyków. Uważa, że atakując umiarkowanego
prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbas, "wzmacnia" on islamistów z Hamasu.

Były premier Izraela Ehud Olmert wystąpił w niedzielę z ostrą krytyką polityki swego następcy Benjamina Netanjahu wobec Palestyńczyków. Uważa, że atakując umiarkowanego prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbas, "wzmacnia" on islamistów z Hamasu.

"Niestety od zmiany rządu (w 2009 r.) negocjacje z Palestyńczykami zostały zamrożone, a nowy rząd starał się przekonać Izraelczyków, że nie ma z kim rozmawiać o pokoju" - ubolewa Olmert, który dotąd powstrzymywał się od krytycznych wystąpień na temat Netanjahu.

Olmert, który w 2009 r. musiał ustąpić ze stanowiska wobec wysunięcia przeciwko niemu zrzutów korupcyjnych, został z nich w zasadzie oczyszczony i nie wyklucza swego startu w wyborach parlamentarnych 22 stycznia. Byłby wówczas kandydatem nowej partii centroprawicowej z udziałem byłej szefowej izraelskiej dyplomacji Cipi Liwni.

W oświadczeniu przekazanym izraelskim mediom po wyemitowaniu przez kanał 2 telewizji izraelskiej wywiadu z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem Olmert wyraził ubolewanie, że obecny rząd Izraela podejmował decyzje, które "osłabiają tych (po stronie palestyńskiej), którzy opowiadają się za niestosowaniem przemocy i za rokowaniami pokojowymi".

Palestyński przywódca powiedział w wywiadzie, że nie pozwoli, aby wybuchła "trzecia intifada zbrojna", i dopóki pozostaje na swym stanowisku, będzie stawiał na dialog z Izraelem i na formy "pokojowego oporu".

Złożył też w tym wywiadzie deklarację, jakich na ogół starają się unikać zabiegający o popularność palestyńscy politycy. Oświadczył, że odrzuca możliwość powrotu do miejsca urodzenia, obecnie izraelskiego miasta Safed, z którego uciekł jako dziecko ze swymi rodzicami podczas wojny 1948 roku.

Pierwszą reakcją premiera Netanjahu na wywiad Abbasa była uwaga, że "niestety słowa prezydenta Abbasa nie pokrywają się z jego czynami".

Jak podkreślają agencje, następnego dnia, w niedzielę, szef rządu izraelskiego odpowiedział jednak na wywiad prezydenta Autonomii Palestyńskiej w konstruktywnym tonie: zadeklarował, że wyciąga rękę, aby "podjąć negocjacje natychmiast i bez warunków (wstępnych)".

Tymczasem izraelski minister spraw zagranicznych Awigdor Lieberman, który na listach wyborczych zajmuje ważne miejsce, zdecydowanie odrzucił pojednawcze deklaracje Abbasa. Porównał go do nazistowskiego ministra propagandy Josepha Goebbelsa.

"Osoba, która twierdzi, że jest za pokojem i gotowa jest poczynić ustępstwa, przemawiała przed niespełna dwoma miesiącami na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ i wypowiadała słowa nienawiści, które można znaleźć jedynie w pismach Goebbelsa" - cytuje słowa wypowiedziane przez Liebermana na zgromadzeniu wyborczym izraelski dziennik "Jedijot Achronot".

Według szefa izraelskiej dyplomacji "to, co Abbas powiedział teraz w wywiadzie, którego udzielił po angielsku izraelskiej telewizji, nie ma żadnego znaczenia". (PAP)

ik/ mc/

12559472 12559071

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)