Gdzie zginęła "Żelazna kopuła" - tarcza antyrakietowa, którą tak zachwalał Izrael? Ze Strefy Gazy znów spadają rakiety na tereny przygraniczne, lotnictwo przeprowadza ataki odwetowe, a o "kopule" nie mówi się nic - zastanawia się gazeta "Jedijot Achronot".
"Po tak skutecznym działaniu systemu aktywnej obrony, które zaskoczyło nawet jego twórców, myśleliśmy, że nie zobaczymy już więcej wybuchających na ziemi rakiet(...). Tymczasem, w ostatnich dwóch tygodniach (...) powróciła gra w ping-ponga: naloty w odwecie za ostrzał rakietowy" - pisze komentator Alex Fishman w niedzielnym wydaniu dziennika.
"A gdzie +Żelazna kopuła+? Jakby zapadła się pod ziemię" - konkluduje publicysta.
W nocy z soboty na niedzielę na Izrael spadły trzy, chałupniczej produkcji, palestyńskie rakiety krótkiego zasięgu typu "Kassam". Wszystkie eksplodowały w otwartym terenie, nie powodując ofiar wśród ludzi ani zniszczeń materialnych.
Źródła palestyńskie podają, że w niedzielę rano podczas izraelskiego nalotu zostało rannych siedem osób, ale agencja AFP twierdzi, że izraelskie siły zbrojne zaprzeczają, by przeprowadziły w niedzielę atak na Strefę Gazy.
Według izraelskich źródeł wojskowych, od początku lipca na Izrael spadło 16 rakiet wystrzelonych ze Strefy Gazy. Niektóre z nich spowodowały zniszczenie budynków.
Z Tel Awiwu Juliusz Urbanowicz(PAP)
ju/ jo/ mag/