Izraelscy lekarze-stażyści nie stawili się w poniedziałek do pracy, komplikując pracę publicznych szpitali, zwłaszcza w izbach przyjęć. Stażyści protestują przeciw warunkom zatrudnienia. Ministerstwo zdrowia zapowiada wobec nich kroki dyscyplinarne.
W całym kraju do pracy w szpitalach nie przyszło od rana co najmniej 250 lekarzy odbywających staż. Sparaliżowało to funkcjonowanie izb przyjęć, gdzie stażyści odgrywają największą rolę. Przestało funkcjonować kilka ortopedycznych przychodni przyszpitalnych.
Lekarze na stażach nie chcą się pogodzić z porozumieniem zawartym jeszcze w sierpniu przez skupiające lekarzy Izraelskie Stowarzyszenie Medyczne oraz ministerstwo finansów. Twierdzą, że ugoda nie zmienia ich położenia i zmusza m.in. do 26-godzinnych, sprzecznych z prawem pracy dyżurów oraz do przyjmowania zbyt wielu pacjentów. Według stażystów, warunki ich pracy stwarzają zagrożenie życia pacjentów.
Poniedziałkowy protest nastąpił w chwili, gdy Sąd Najwyższy rozpatruje petycję sześciu lekarzy-stażystów, którzy zaskarżyli werdykt Krajowego Sądu Pracy nakazujący stażystom wycofanie masowych rezygnacji z pracy, jakie złożyli wcześniej w proteście przeciw warunkom pracy.
Sąd Najwyższy nakazał protestującym i przedstawicielom rządu kontynuowanie negocjacji, przy czym miały się one skupić wyłącznie na sprawach dotyczących stażystów. Sąd dał obu stronom 14 dni na intensywne rokowania. Termin ten dobiegł końca w miniony weekend, ale rozmowy nie dały żadnego rezultatu.
Z Tel Awiwu Juliusz Urbanowicz (PAP)
ju/ dmi/ kar/
