Premier Izraela Benjamin Netanjahu i Jair Lapid, którego ugrupowanie Jesz Atid (Jest Przyszłość) uplasowało się niespodziewanie na drugim miejscu w wyborach z 22 stycznia, porozumieli się w środę w sprawie przyszłego rządu - poinformowały izraelskie media.
W ramach tego porozumienia ministerstwo edukacji, stanowiące kość niezgody, przypadłoby ugrupowaniu Lapida. On sam miałby stanąć na czele resortu finansów - twierdzi kilka stacji telewizyjnych i radiowych.
Według wojskowego radia resort spraw wewnętrznych, także sporny, trafi do partii Netanjahu, Likudu.
Blok partii prawicowych z Netanjahu na czele uzyskał w styczniowym głosowaniu 31 mandatów, ale poniósł znaczne straty w porównaniu z poprzednimi wyborami.
Z kolei centrowa partia laicka Jesz Atid była wielkim wygranym ostatnich wyborów, w których zdobyła 16 mandatów w 120-osobowym Knesecie.
Porozumienie ma zostać sfinalizowane jeszcze w środę po spotkaniu Netanjahu, Lapida i Naftalego Bennetta, szefa prawicowej religijnej partii Żydowski Dom, która też wejdzie w skład przyszłego rządu. W sobotę wieczorem po zakończeniu szabatu Netanjahu ma się udać do prezydenta Szimona Peresa, aby powiadomić go o zamiarze utworzenia rządu.
Radio publiczne poinformowało, że do nowego rządu ma wejść także centrowa Hatnuah byłej szefowej dyplomacji Cipi Liwni, która zostanie teraz ministrem sprawiedliwości. W sumie koalicja będzie dysponowała większością 68 deputowanych - pisze AFP.
Na początku marca Peres o dwa tygodnie przedłużył termin utworzenia rządu na prośbę Netanjahu, który mówił, że potrzebuje więcej czasu na rozmowy koalicyjne.
Gdyby w tym dodatkowym terminie nie powstała nowa koalicja, prezydent mógł powierzyć misję utworzenia rządu innemu politykowi. (PAP)
ksaj/ mc/
13397068 arch.
