Izraelska policja zatrzymała sześciu obywateli tego kraju podejrzanych o udział w międzynarodowej siatce handlującej ludzkimi organami.
Policja podała też, że zapobiegła oddaniu nerek przez kilku dawców, którzy przygotowywali się już do wyjazdu za granicę. Niektórych z nich zatrzymano na izraelskich lotniskach.
Handlarze oferowali do 100 tys. dolarów za nerkę, jednak w co najmniej dwóch przypadkach nie zapłacili dawcom, których organy usunięto już chirurgicznie.
Nie wiadomo, ile w sumie transplantacji przeprowadzono. Rzecznik izraelskiej policji Micky Rosenfeld powiedział, że na ogłoszenia w gazetach zamieszczone przez siatkę odpowiedziały dziesiątki potencjalnych dawców.
Byli oni przewożeni do Europy, Ameryki Południowej i Azji Południowo-Wschodniej, gdzie poddawano ich operacji. Jednak często wracali do domów z pustymi rękami i powikłaniami zdrowotnymi.
Izraelskie prawo zabrania handlu organami.
Jeden z zatrzymanych to emerytowany izraelski generał. Po trwającym miesiąc dochodzeniu spodziewane są kolejne aresztowania.