Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

J.Kaczyński we "Wprost": mam nadzieję, że Bóg wybaczy koalicji z Lepperem i Giertychem

0
Podziel się:

B. premier, prezes PiS Jarosław Kaczyński
ma nadzieję, że historycy docenią, a Bóg "wybaczy" koalicję z
Samoobroną i LPR. W rozmowie z tygodnikiem "Wprost", który ukaże
się w najbliższy poniedziałek, prezes PiS przyznaje, że przed
ostatnimi wyborami parlamentarnymi dawał swojej partii 10 proc.
szans na zwycięstwo.

B. premier, prezes PiS Jarosław Kaczyński ma nadzieję, że historycy docenią, a Bóg "wybaczy" koalicję z Samoobroną i LPR. W rozmowie z tygodnikiem "Wprost", który ukaże się w najbliższy poniedziałek, prezes PiS przyznaje, że przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi dawał swojej partii 10 proc. szans na zwycięstwo.

Pytany przez tygodnik, czy - w jego interpretacji rządów PiS jako walki dobra ze złem - to on jest "samym dobrem", J. Kaczyński odpowiada, że to określenie było z jego strony "oczywistym żartem".

"Jak każdy człowiek, jestem grzeszny. Mam jedynie na myśli odziedziczony po PRL mechanizm promowania ludzi złych. Otóż ten mechanizm po 1989 roku nie został odwrócony. Dopiero my próbowaliśmy to zmienić" - deklaruje prezes PiS.

Dopytywany, czy taką próbą było mianowanie wicepremierami Andrzeja Leppera (Samoobrona) i Romana Giertycha (LPR), J. Kaczyński odpowiada, że "Pan Bóg czasem pisze prosto po liniach krzywych".

"Bez tej koalicji nic nie mogliśmy w Polsce zmienić. Mam nadzieję, że historycy to kiedyś docenią, a Pan Bóg wybaczy moralne i estetyczne braki tego przedsięwzięcia" - mówi J. Kaczyński.

Jego zdaniem, zło Andrzeja Leppera jest "banalne". "Biorąc Samoobronę do rządu, wiedziałem, że towarzystwo, łagodnie mówiąc, jest grzeszne. I to w wydaniu mało finezyjnym. Sprawa Anety Krawczyk jest tego najlepszym dowodem" - przyznaje b. premier.

Na pytanie "Wprost", czy nie żałuje, ze doszło do przyspieszonych wyborów, J. Kaczyński odparł: "Nie miałem wyjścia". Podkreślił, że nie mógł "zatrzymać akcji CBA w resorcie rolnictwa, bo złamałbym prawo".

Prezes PiS, przyznaje przy tym, że zwycięstwu swojej partii w wyborach dawał 10 procent szans. "Na 40 procent liczyłem na pat, to jest sytuację, w której będą możliwe choćby częściowo korzystne dla kraju rozwiązania, czyli jakaś forma choćby częściowej kontynuacji naszej polityki" - dodaje.

J. Kaczyński wyjaśnia, że brał pod uwagę, np. "wysunięcie kandydatury polityka, który mógłby zyskać poparcie dużej części albo nawet całości PO, być może nawet Jana Rokity". "Nie wykluczam, że obawa przed takim wariantem była przyczyną jego wyautowania z Platformy" - mówi w rozmowie z "Wprost". (PAP)

agt/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)