Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Janecki: Oleksy nie jedynym politykiem nagranym przez Gudzowatego

0
Podziel się:

Według redaktora naczelnego "Wprost"
Stanisława Janeckiego, Józef Oleksy nie jest jedynym politykiem,
którego nagrał Aleksander Gudzowaty. "Wiemy, że są jeszcze inne
znaczące postaci polskiej sceny politycznej, które zostały nagrane
przez ochronę Gudzowatego" - powiedział w środę PAP Janecki.

Według redaktora naczelnego "Wprost" Stanisława Janeckiego, Józef Oleksy nie jest jedynym politykiem, którego nagrał Aleksander Gudzowaty. "Wiemy, że są jeszcze inne znaczące postaci polskiej sceny politycznej, które zostały nagrane przez ochronę Gudzowatego" - powiedział w środę PAP Janecki.

Naczelny "Wprost" nie chciał rozmawiać o źródłach pochodzenia nagrania. "Jesteśmy w tej sprawie dobrze poinformowani od kilku miesięcy i to jest tylko efekt tego, że obstawialiśmy wszelkie możliwe źródła od pana Gudzowatego po wszystkie osoby, które w tych rozmowach uczestniczyły - wiedzieliśmy o ich istnieniu i treści i dlatego bardzo zabiegaliśmy, by je mieć" - powiedział Janecki.

"Jak już raz dowiedzieliśmy się, że Aleksander Gudzowaty nagrywa wszystkich swoich rozmówców, to tyko czekaliśmy na kolejne nazwiska. "Wiemy, że są jeszcze inne znaczące postaci polskiej sceny politycznej, które zostały nagrane przez ochronę Gudzowatego i staramy się je zdobyć" - dodał.

Według Janeckiego może też się okazać, że śledztwo, które toczy się w warszawskiej Prokuraturze Apelacyjnej m.in. w sprawie gróźb wobec syna Gudzowatego i domniemanego usiłowania wymuszenia na Aleksandrze Gudzowatym łapówki, w zamian za zaniechanie zakłócania prowadzenia działalności gospodarczej Bartimpeksu, może przybrać całkiem inny kierunek.

"Z tych taśm wyłaniają się zupełnie inne rzeczy i może dojść do odwrócenia ról: kto był korumpowany, a kto był korumpującym. Ja co do tego nie mam takiej jasności. Wcale nie jestem przekonany, że to śledztwo nie odwróci się o 180 stopni i nie uderzy w zupełnie inne osoby, niż nam się teraz wydaje" - powiedział Janecki.

O pochodzeniu nagrań rozmów Gudzowatgeo z Oleksym nie chcieli też rozmawiać redaktorzy "Dziennika". "Nie będziemy rozmawiali o źródłach naszych informacji - nic ponadto, co zostało napisane w tekście" - powiedział Paweł Reszka z działu śledczego gazety.

Sprawy nagrań nie chciał też komentować szef ochrony Gudzowatego Marcin Kossek.

Na stronach internetowych tygodnika "Wprost" oraz w czwartkowym "Dzienniku" opublikowano wypowiedzi b. premiera Józefa Oleksego, nagrane w biurze biznesmena Aleksandra Gudzowatego. Polityk lewicy miał m.in. powiedzieć, że Aleksander Kwaśniewski nie będzie w stanie wytłumaczyć się ze swego majątku (kupna 400-metrowego apartamentu w Wilanowie, z domu i posiadłości w Kazimierzu Dolnym oraz w Jazgarzewie koło Piaseczna).

Ta rozmowa Oleksego z Gudzowatym miała się odbyć 14 września 2006 r.

We wrześniu zeszłego roku Prokuratura Apelacyjna w Warszawie przejęła od Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga śledztwo w sprawie gróźb wobec syna Gudzowatego, wraz z wątkiem próby odsunięcia od władzy w 2003 r. premiera Leszka Millera. Ujawniono wtedy, że śledztwo ma kilkanaście wątków.

Najważniejsze to przyjęcie 10 tys. dolarów łapówki przez funkcjonariusza UOP, groźby karalne pod adresem Aleksandra Gudzowatego i jego rodziny od połowy lat 90., poświadczenie nieprawdy w dokumentacji Bartimpeksu przez funkcjonariuszy służb specjalnych w latach 90., przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w latach 1996-2002, płatna protekcja, czyli powoływanie się na wpływy u premiera Leszka Millera (maj 2003 r.) i żądanie od 1 do 3 mln dolarów w zamian za zaniechanie zakłócania prowadzenia działalności gospodarczej Bartimpeksu.

Nagrania rozmów Gudzowatego, dokonywane przez jego ochronę, media ujawniały już wcześniej. W październiku ub. roku w TVP wyemitowano nagrania rozmów Gudzowatego z naczelnym "Gazety Wyborczej" Adamem Michnikiem. Biznesmen chciał znać źródła gazety, bo uznał, że jej teksty o Bartimpeksie mogą być elementem prowokacji służb specjalnych wymierzonej przeciwko niemu. W tamtym programie Gudzowaty twierdził, że on i jego syn są ofiarami prowokacji inspirowanej przez służby specjalne. Mówił, że "Gazeta Wyborcza" publikuje pochodzące od nich przecieki. Upatrywał w tym działania na swoją niekorzyść. (PAP)

js/ itm/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)