Czterej uzbrojeni w granaty i broń automatyczną Jemeńczycy, których zatrzymano w pobliżu ambasady USA w Sanie, byli tylko zwykłymi przechodniami i nie planowali zamachu na amerykańską placówkę - poinformowały w środę władze.
Ministerstwo spraw wewnętrznych podało we wtorek, że w pobliżu ambasady USA zatrzymano czterech mężczyzn w wieku od 20 do 33 lat, przy których znaleziono granaty, broń automatyczną i amunicję. Nie wiadomo, kiedy dokonano aresztowania.
Zdaniem władz zatrzymani pochodzą z miasta Damadż w północnej prowincji Sada, której władze walczą z szyicką rebelią.
Wielu jemeńskich mężczyzn podkreśla tradycyjne prawo do noszenia broni. Władzom nie udaje się zdelegalizować niezarejestrowanych sztuk i zabronić noszenia jej w miejscach publicznych.
Jemen, jeden z najbiedniejszych krajów świata arabskiego, zmaga się też z falą ataków terrorystycznych przeprowadzanych przez Al-Kaidę i nasilającymi się konfliktami religijnymi na południu.
W ubiegłym roku w zamachu na ambasadę USA w Sanie zginęło 16 osób.(PAP)
keb/ mc/
4713651