Wybory parlamentarne w Jordanii odbędą się 23 stycznia - ogłosiła we wtorek państwowa komisja wyborcza, ale stanowiący jedyną realną siłę opozycyjną Front Akcji Islamskiej, któremu patronuje Bractwo Muzułmańskie, już wcześniej zapowiedział, że zbojkotuje głosowanie.
Przedterminowe wybory to następstwo rozwiązania parlamentu przez króla Abdullaha, konfrontowanego z coraz silniejszymi społecznymi żądaniami reform politycznych. Decyzja monarchy nie usatysfakcjonowała islamistów, domagających się przede wszystkim zmiany obecnej ordynacji wyborczej. Marginalizuje ona Jordańczyków pochodzenia palestyńskiego, którzy stanowią większość ludności kraju i przejawiają znaczne sympatie dla Frontu.
Termin wyborów ogłoszono następnego dnia po zakończeniu rejestracji osób zamierzających uczestniczyć w głosowaniu. Jak oficjalnie poinformowano, wymóg ten spełniło 2,28 mln spośród łącznie 3,7 mln uprawnionych. Zdaniem obserwatorów odzwierciedla to zarówno islamski bojkot, jak i polityczną apatię społeczności palestyńskiej, która mimo kluczowej roli jej elity biznesowej w gospodarce państwa jest faktycznie wykluczona z udziału w rządzeniu. (PAP)
dmi/ mc/
12437533
