Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jukace powitają Nowy Rok na ulicach Żywca

0
Podziel się:

Jukace, czyli kawalerowie przebrani w specjalne stroje, w sylwestrowy wieczór
będą składali życzenia bawiącym się na zabawach mieszkańcom Żywca (Śląskie). To tradycja sięgająca
XVII wieku - poinformował we wtorek rzecznik miasta Żywca Tomasz Terteka.

Jukace, czyli kawalerowie przebrani w specjalne stroje, w sylwestrowy wieczór będą składali życzenia bawiącym się na zabawach mieszkańcom Żywca (Śląskie). To tradycja sięgająca XVII wieku - poinformował we wtorek rzecznik miasta Żywca Tomasz Terteka.

Wieczorem zbiorą się przy żywieckim dworcu kolejowym. Stamtąd wyruszą na sylwestrowe zabawy. Będą składali życzenia i zatańczą z wybranymi pannami. W Nowy Rok o świcie w kościele św. Floriana w Żywcu-Zabłociu odprawiona zostanie dla nich msza. Po jej zakończeniu jukace rozbiegną się w małych grupkach, by kolędować i składać życzenia. Przed południem wszyscy spotykają przy wiadukcie na drodze w kierunku Suchej Beskidzkiej.

Jukacem może być tylko kawaler z Zabłocia, niegdyś osobnej miejscowości, a współcześnie dzielnicy Żywca. Ubrany jest w spodnie góralskie. Do pasa przypina pasterskie dzwonki. Twarz skrywa pod maską, najczęściej z kawałka baraniego runa, z wyciętymi otworami na oczy i usta. Na głowę wkłada "ciakę" w formie stożka zakończoną pomponem, na której wypisany jest nadchodzący nowy rok.

"Nieodzownym elementem jest bat kilkumetrowej długości, zakończony tzw. strzylockiem, który jukace splatają samodzielnie z lnianych nici. To właśnie ta końcówka daje efekt +trzaskania+ przypominający huk wystrzału z broni palnej. Wiele tygodni przed Nowym Rokiem w dzielnicy rozbrzmiewa ten charakterystyczny dźwięk. To jukace ćwiczą niełatwą technikę strzelania z bata" - powiedział Terteka.

Wśród jukacy panuje hierarchia. Na czele stoi kasjer, jako jedyny odziany jest w czerwony strój. Ma do pomocy kilku poganiaczy. Można rozpoznać ich po lampasach na spodniach. Następnymi w hierarchii są: dziad, który ma czapkę jak poganiacz, ale z rogami, kominiarz, diabełek i baba. Chcący awansować w hierarchii, musi legitymować się już stażem w chodzeniu "po dziadach". (PAP)

szf/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)