Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jurek i Zalewski debatowali o Traktacie Lizbońskim

0
Podziel się:

Z udziałem Marka Jurka (Prawica
Rzeczypospolitej) i Pawła Zalewskiego (poseł niezrzeszony) w
Państwowej Wyższej Szkole Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu
(Podkarpackie) odbyła się w piątek debata: "Traktat reformujący
UE. Szanse i zagrożenia".

Z udziałem Marka Jurka (Prawica Rzeczypospolitej)
i Pawła Zalewskiego (poseł niezrzeszony) w Państwowej Wyższej Szkole Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu (Podkarpackie) odbyła się w piątek debata: "Traktat reformujący UE. Szanse i zagrożenia".

Zdaniem b. marszałka Sejmu Marka Jurka, Traktat Lizboński "idzie obok rzeczywistych potrzeb Europy". "To zły traktat i dobrze, że Polska jeszcze go nie ratyfikowała. Mam nadzieję, że może Irlandczycy w referendum go odrzucą. W dokumencie zabrakło przede wszystkim odwołania do wartości chrześcijańskich. Jego zapisy otwierają także możliwość dominacji krajów silnych i dużych nad pozostałymi" - dodał Jurek.

W jego opinii, dokument nie zabezpiecza w odpowiedni sposób polskich interesów. Przestrzegał, że budżet na kolejne lata może nie być tak solidarny jak obecny. "Kraje bogate mogą nie chcieć w kolejnych budżetach przeznaczać pieniędzy na polskie rolnictwo, a większe środki skierować na rozwój technologii, co oznacza więcej pieniędzy dla krajów bogatych" - mówił Jurek.

Zalewski tłumaczył, że nieprzyjęcie przez Polskę Traktatu byłoby dla nas niekorzystne. "Polska więcej straci niż zyska na odrzuceniu tego dokumentu. Jeśli on nie wejdzie w życie, grozi nam zaprzestanie procesu europejskości, co może doprowadzić do powstania Europy dwóch prędkości; nie będzie także szansy na przyjęcie nowych państw do UE, co leży w naszym interesie" - przekonywał Zalewski.

Jego zdaniem, jedną z korzyści z przyjęcia Traktatu będzie wspólna polityka zagraniczna wspólnoty europejskiej. "Traktat przewiduje powołanie wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej, zatem będzie wspólna polityka, np. wobec Rosji. Ale to od nas zależy, ile polskiej polityki będzie we wspólnej polityce zagranicznej Europy" - dodał.

Jurek powiedział, że powołanie "niby-ministra spraw zagranicznych UE jest przedwczesne". Stwierdził, że najpierw trzeba uzgodnić wspólne cele, a dopiero potem tworzyć wspólne instytucje.

"Wiele krajów UE ma sprzeczne interesy, jeśli chodzi o politykę zagraniczną, nie wyobrażam sobie zatem, jak wyglądać ma wspólna polityka w tym zakresie" - dodał.

Zdaniem Zalewskiego, bilans zysków i strat jest w przypadku Traktatu korzystny dla nas. "Ale to, czy wykorzystamy szansę, jaką dają zapisy Traktatu Lizbońskiego, zależy w głównej mierze od polskich polityków i od ich aktywności. Musimy wykorzystać szanse, jakie leżą w zapisach tego dokumentu" - podkreślił b. poseł PiS.(PAP)

huk/ la/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)