Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko ponownie potwierdził, że wciąż gotów jest spotkać się ze swym rosyjskim odpowiednikiem Dmitrijem Miedwiediewem, chce jednak, by Moskwa zmieniła ton wypowiedzi wobec Kijowa.
"Jako prezydent Ukrainy nie dopuszczę do takiego (jak obecnie) sposobu prowadzenia rozmowy z niepodległym ukraińskim państwem" - oświadczył w czwartek, wizytując manewry wojskowe na jednym z poligonów na Krymie (południowa Ukraina).
"Albo rozmawiamy o nowych zasadach budowania naszych stosunków (z Rosją), albo rozmawiamy tak, jak imperium rozmawia z kolonią" - podkreślił ukraiński prezydent.
Wypowiedź ta padła w trakcie ćwiczeń ukraińskiej marynarki wojennej, w której wzięło udział ponad 1200 żołnierzy, pięć okrętów, 15 samolotów i helikopterów, oraz prawie setka pojazdów wojskowych.
Na Krymie prócz wojsk ukraińskich stacjonuje rosyjska Flota Czarnomorska. Zgodnie z umowami powinna ona opuścić Ukrainę w 2017 r.
Mówiąc o konieczności zmiany tonu dialogu między Moskwą a Kijowem Juszczenko odniósł się do opublikowanego w internecie listu otwartego, który Miedwiediew wygłosił pod jego adresem w sierpniu.
Rosyjski prezydent zarzucił w nim szefowi państwa ukraińskiego, że psuje on stosunki z Rosją i oświadczył, że w związku z tym wstrzymuje przyjazd nowego rosyjskiego ambasadora na Ukrainę.
W czwartek Juszczenko oświadczył, że nie zważając na ten list nadal chce spotkać się z Miedwiediewem.
"To nie jest moje życzenie, to mój obowiązek. Jako prezydent państwa jestem zobowiązany do podtrzymywania dialogu z każdym z sąsiadów" - powiedział prezydent Ukrainy.
Ukraińcy uważają, że do rozmów Juszczenki z Miedwiediewem mogłoby dojść w piątek w stolicy Mołdawii Kiszyniowie, gdzie odbędzie się szczyt Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP).
Tymczasem, jak zasugerował we wtorek w Charkowie (wschodnia Ukraina) minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, rozmowy między dwoma prezydentami nie są możliwe ani obecnie, ani w najbliższej przyszłości.
"Jeśli czytaliście list otwarty (Miedwiediewa do Juszczenki), to powinniście jako tako rozumieć sytuację" - oświadczył Ławrow, pytany przez dziennikarzy o datę ewentualnego spotkania szefów państw.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ro/
