Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kaczmarek: nie ma śladu, że była to inspiracja polityczna

0
Podziel się:

27.2.Łódź (PAP) - Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział
PAP, że w aktach sprawy wszczętej po doniesieniu dwóch podłódzkich
biznesmenów - braci G., w której zarzuty przywłaszczenia 10 tys.
zł przedstawiono m.in. dwóm wiceprezydentom Łodzi, nie ma śladu
informacji, które wskazywałyby na to, że była to inspiracja
polityczna.

27.2.Łódź (PAP) - Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział PAP, że w aktach sprawy wszczętej po doniesieniu dwóch podłódzkich biznesmenów - braci G., w której zarzuty przywłaszczenia 10 tys. zł przedstawiono m.in. dwóm wiceprezydentom Łodzi, nie ma śladu informacji, które wskazywałyby na to, że była to inspiracja polityczna.

Obaj wiceprezydenci nie przyznają się do winy. Całą tę sprawę uważają za prowokację polityczną

Prokuratura krajowa przeprowadziła analizę akt śledztwa prowadzonego przez łódzką prokuraturę apelacyjną. "W aktach sprawy nie ma żadnego śladu, żadnej informacji, które wskazywałyby na to, że była to inspiracja polityczna" - powiedział w poniedziałek PAP Kaczmarek. Dodał, że według prokuratury krajowej postępowanie to zostało przeprowadzone w sposób bardzo staranny i według niego dlatego śledztwo dalej będzie prowadziła prokurator Agata Lubińska.

W śledztwie prowadzonym od 1,5 roku przez prokuraturę apelacyjną zarzuty - oprócz wiceprezydentom - przedstawiono także b. ministrowi w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysławowi Wachowskiemu i współpracującemu z nim adwokatowi Jerzemu P., byłemu posłowi SLD Andrzejowi Pęczakowi oraz b. wiceprezydentowi Łodzi z SLD, Markowi K., i radnemu Sojuszu - Tomaszowi R.

Sprawa związana jest z działalnością braci G., którzy kilka lat temu starali się m.in. o legalizację wybudowanych przez siebie hal targowych w podłódzkim Rzgowie.

Kilka dni temu wyszło na jaw, że w pierwszej połowie stycznia prokuratura apelacyjna przedstawiła urzędującym wiceprezydentom - Karolowi Chądzyńskiemu i Włodzimierzowi Tomaszewskiemu - zarzut przywłaszczenia 10 tys. zł. Pieniądze mieli im przekazać w 2002 roku na kampanię samorządową obecnego prezydenta Łodzi, Jerzego Kropiwnickiego, właśnie bracia G.

Po ujawnieniu informacji, nowy szef Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Konrad Garda w rozmowie z dziennikarzami przypomniał, że zarzuty postawiono wiceprezydentom na dzień przed zmianą na stanowisku szefa prokuratury apelacyjnej. (Garda zastąpił na stanowisku kojarzonego z lewicą Alfreda Tuczka). W TVN24 dodał, że zarzuty te postawiono w "oparciu o pomówienia braci G.". Po tej wypowiedzi prowadząca śledztwo prok. Agata Lubińska poprosiła o przejęcie go przez innego prokuratora. Tak się nie stało.

Według Kaczmarka, zarzuty postawione wiceprezydentom zostały oparte na zebranym materiale dowodowym i poszlakach. Teraz - jak powiedział PAP - prowadzone będą dalej dodatkowe czynności, które pozwolą stwierdzić "czy w tej sprawie będzie można skierować akt oskarżenia, czy umorzyć postępowanie".

Zaznaczył jednak, że jest różnica w ocenie prokuratury krajowej, co do przyjętej kwalifikacji prawnej w tej sprawie.

"To jedyna odmienna kwestia w tej sprawie. Nasze stanowisko określone jest w wewnętrznym piśmie i dlatego nie będę na ten temat się wypowiadał" - powiedział Kaczmarek. (PAP)

jaw/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)