Według premiera Jarosława Kaczyńskiego, rząd PiS nawiązał "nieporównanie lepsze" stosunki z sąsiadami, niż były w czasach prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego. Zdaniem b. prezydenta, polska polityka zagraniczna może być "nieporównanie lepsza", jeśli po październikowych wyborach zmieni się rząd.
Podczas poniedziałkowej debaty premier ocenił, że rząd PiS "przejął" po poprzednikach politykę zagraniczną, którą można określić stwierdzeniem, że "Polacy są grzeczni i na wszystko się zgadzają".
Nie można się było zgodzić - mówił J. Kaczyński - aby "pozycja Polski zaraz po wejściu do Unii Europejskiej została osłabiona", aby Rosjanie traktowali nas tak, jakby Polska nie była w Unii.
Według premiera, nawiązane zostały "nieporównanie lepsze" stosunki z sąsiadami, niż w czasach prezydentury Kwaśniewskiego, przede wszystkim z Litwą. Dobre są też relacje z innymi partnerami m.in. z Wielką Brytanią, Francją Hiszpanią, a "zupełnie dobre" są stosunki z Niemcami. "Nie na poziomie prasowym, tylko rządowym" - dodał premier.
Kwaśniewski stwierdził, że J. Kaczyński jest w stanie uwierzyć w większość tych fałszywych - według niego - tez.
Zdaniem b. prezydenta, za jego czasów Polska osiągnęła wszystkie strategiczne cele. Chciałbym się dowiedzieć - mówił Kwaśniewski - co Polska uzyska za 2 lata, za 5 lat, za 7 lat.
J. Kaczyński stwierdził, że w takim razie Kwaśniewski uważa, że PiS będzie nadal rządziło. B. prezydent powiedział, że ma nadzieję, że nie, i że Polacy dokonają właściwego wyboru.
Podkreślił, że ma też nadzieję, iż polska polityka powróci "na trop dialogu, rozmowy, budowania polskiej pozycji Unii Europejskiej". Kwaśniewski dodał, że nie trzeba "tu tych wszystkich szaleństw, wybiegów" i obrażania jego oraz b. ministrów spraw zagranicznych. (PAP)
mok/ woj/
