Czwartkową katastrofę śmigłowca w Kanadzie przeżyła tylko jedna z 18 osób na pokładzie, uratowana wkrótce po katastrofie. Z morza wydobyto jedne zwłoki. Pozostałych uznano za zaginionych, ale w piątek poinformowano, że nie ma szans, by przeżyli.
Śmigłowiec Sikorsky S-92, obsługujący morskie instalacje naftowe, spadł do Atlantyku na wschód od wybrzeża kanadyjskiej wyspy Nowa Fundlandia. Maszyna wiozła pracowników na platformę naftową Hibernia i na zbiornikowiec wydobywczo-magazynowy Sea Rose. Tuż przed katastrofą pilot informował o problemach technicznych.
"Nie ma już prawdopodobieństwa znalezienia kogoś, kto ocalał" - powiedział w piątek major Denis McGuire z ratowniczego ośrodka koordynującego. (PAP)
az/ ro/ 6618