Konsensus w polskiej polityce zagranicznej, lepsza dostępność kultury i dobra jakość służby zdrowia - m.in. tymi sprawami chcieliby się zająć w parlamencie kandydaci SLD reż. Janusz Kijowski, onkolog dr Andrzej Wojcieszek, Paweł Deresz i Danuta Waniek.
SLD zaprezentował na wtorkowej konferencji niektórych swoich kandydatów, poza wyżej wymienionymi m.in.: trenera siatkarskiego Andrzeja Niemczyka, mistrza świata w sportach motorowych Waldemara Marszałka, reżysera i filozofa Lecha Fabiańczyka, żonę zmarłego w katastrofie smoleńskiej wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego, Małgorzatę Sekułę-Szmajdzińską.
Szef sztabu Sojuszu Stanisław Wziątek zapowiedział, że w najbliższym czasie Sojusz będzie chciał pokazać swoje oblicze jako "formacji wiarygodnej, rzetelnej i takiej, która ma program i znakomitych kandydatów".
"Nasi kandydaci to ludzie zarówno doświadczeni, którzy mają ogromny dorobek, ale to też ludzie, którzy mają w sobie młodość, energię i dynamizm działania. I tylko wtedy, kiedy uda nam się połączyć energię i dynamizm młodości z doświadczeniem osób starszych, ludzi, którzy osiągnęli już sukces, możemy budować Polskę porozumień, współpracy, Polskę spójną w działaniu" - podkreślił szef sztabu SLD.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich dodał, że za kandydatami SLD "stoją olbrzymie dokonania". "Skoro tyle dokonali w swoich dziedzinach, to wierzę, że jako parlamentarzyści dokonają dużo i wspólnie pod szyldem SLD" - zaznaczył Wenderlich.
Kijowski przekonywał, że obecnie jest ogromne zapotrzebowanie na lewicę. "Jest zapotrzebowanie na myśl lewicową, na takie łapanie się za ręce i na taką solidarność człowieka z człowiekiem" - ocenił reżyser. Apelował też, by nie wierzyć "fałszywym prorokom i mesjaszom". "Ci mesjasze to nie są mesjasze lewicy, to są ludzie, którzy chcą nam zabrać nasz prawdziwy, autentyczny elektorat" - zaznaczył Kijowski.
Sam chciałby - jak zadeklarował - promować kulturę w tych miejscach w Polsce, gdzie jest problem z dostępem do teatru, dobrego filmu czy książki.
Deresz - mąż zmarłej w katastrofie smoleńskiej wiceszefowej SLD Jolanty Szymanek-Deresz - przypomniał, że w tegorocznych wyborach do Senatu startuje pod hasłem "Razem możemy więcej". "Zgoda buduje - na przykład, jeśli chodzi o politykę międzynarodową. Przypominam sobie czasy prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, kiedy był konsensus w tej polityce. Ja będą dążył do tego w Senacie, abyśmy powrócili do tych starych, dobrych czasów" - zaznaczył Deresz.
Dr Wojcieszek chciałby z kolei działać na rzecz lepszej służby zdrowia opartej na trzech hasłach: organizacja, jakość i profilaktyka.
Szefowa Partii Kobiet Iwona Piątek zwróciła natomiast uwagę, że kobiety to 52 proc. społeczeństwa. "A wiadomo, ile nas jest w Sejmie, a w Senacie, to już w ogóle szkoda mówić, więc musimy się tam znaleźć, bo mamy szczególną wrażliwość na problemy społeczne" - podkreśliła.
Przypomniała też słowa byłej premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher: "Jeśli chcesz, żeby coś zostało powiedziane, powierz to mężczyźnie, jeśli chcesz, żeby zostało zrobione - powierz to kobiecie". "My jesteśmy pracowite, mądre, wykształcone i wszystko zrobimy, tam jest dla nas miejsce" - podkreśliła.
Sprawami kobiet chciałaby się zająć również Waniek, która w tegorocznych wyborach ubiega się o mandat senatora. "Myślę, że SLD będzie tą formacją parlamentarną, która wystąpi z projektem ustawy dotyczącym rozwiązania suwakowego w prawie wyborczym dlatego, że tego jednak kobietom brakuje" - mówiła. Chodzi o taką metodę tworzenia list wyborczych, by kobiety i mężczyźni znajdowali się na listach naprzemiennie.
Natomiast Krystian Legierski z Zielonych 2004 wyraził nadzieję, że w przyszłej kadencji Sejmu uda się uchwalić ustawę o związkach partnerskich. (PAP)
mkr/ son/ bk/
